Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bomba ekologiczna przy cmentarzu w Hucisku

Konrad SINICA [email protected]
Na śmietnisku znajduje się sporo odpadów budowlanych.
Na śmietnisku znajduje się sporo odpadów budowlanych. Konrad Sinica
Ogromne dzikie wysypisko śmieci tuż przy miejscu pochówku zmarłych. W Hucisku w gminie Harasiuki nie ma sposobu na trucicieli środowiska

98 procent mieszkańców

98 procent mieszkańców

Według informacji uzyskanych w Urzędzie Gminy w Harasiukach, 98 procent mieszkańców gminy ma podpisane umowy na wywóz śmieci.

Stare opony, telewizory, meble, odpady budowlane i szambo. To wszystko ląduje na dzikim wysypisku śmieci w Hucisku w gminie Harasiuki. Widok jest przerażający, śmieci porozrzucane są wszędzie. W upalne dni panuje tam fetor nie do zniesienia, a w niektórych miejscach biegają szczury.
Dzikie wysypisko znajduje się tuż za cmentarzem w Hucisku. Od miejsca pochówku dzieli je tylko niewielki sosnowy zagajnik. To co znajduje się za laskiem budzi przerażenie i obrzydzenie.

SZAMBO I SZCZURY

Na wysypisku można znaleźć dosłownie wszystko. Są butelki plastikowe, szkło, stare opony, gruz, pustaki, wiadra po tynku, stare meble, telewizory, pudła kartonowe czy ubrania. W niektórych miejscach można spotkać kanapy samochodowe a na jednym z drzew wisi zderzak. Leżące śmieci roznosi wiejący wiatr, w związku z czym wejście do pobliskiego lasu usłane jest odpadami. Są miejsca, w których stoi rozlane szambo. Na terenie wysypiska biegają też szczury. Niektóre śmieci mogą być stare, sporo jest jednak takich, które zostały przywiezione niedawno. Na polnej drodze prowadzącej do składowiska widać świeże ślady kół.

Problem śmietniska w Hucisku jest znany w Urzędzie Gminy w Harasiukach. - Cały czas wypróżniamy to wysypisko - mówi Henryk Bździuch, wójt gminy Harasiuki. - Raz, dwa razy w miesiącu wywozimy stamtąd śmieci. Jest tam dużo odpadów wielkogabarytowych, co dziwi, bo co najmniej dwa razy w roku Zakład Gospodarki Komunalnej w Krzeszowie zabiera nieodpłatnie takie odpady z naszej gminy. Jeżeli jest zapotrzebowanie to takich zbiórek może być więcej.

- Jest problem z tymi dzikimi wysypiskami - dodaje zastępca wójta Krzystof Kiszka. - Pomimo, że prawie wszyscy mieszkańcy gminy mają podpisane umowy i płacą, to jednak wiozą śmieci pod las. Przyzwyczajenie to druga natura człowieka. Najdziwniejsze jest to, że teraz umowy są tak skonstruowane, że odpady sortowane są odbierane nieodpłatnie. A niestety na mniejszych i większych dzikich wysypiskach znajdziemy plastiki. Ktoś musi przemieścić się trzy kilometry, żeby zawieźć worek plastików na dzikie wysypisko, kiedy mogą mu to zabrać spod domu bez żadnych kosztów.

KTO POSPRZĄTA ŚMIETNISKO?

Według szacunków urzędników, uprzątnięcie tony odpadów to koszt około 300 złotych. Kto powinien za to płacić? - Przepis prawa jest jasno sprecyzowany - mówi zastępca wójta Krzysztof Kiszka. - Właścicielem odpadów jest właściciel nieruchomości. Gmina ma tam tylko niewielką działkę, reszta należy do prywatnych osób, których może być nawet kilkadziesiąt. Z mocy prawa to właściciel powinien uprzątnąć śmieci ze swojej działki. Nie powinien też pozwolić sobie na to, żeby ktoś mu te śmieci podrzucał.

A śmieci podrzucają na wysypisko nie tylko mieszkańcy Huciska, ale i przyjezdni. Chociaż trudno złapać kogoś na gorącym uczynku, te jednak w przeszłości zdarzało się, że trucicieli środowiska udało się namierzyć. W śmieciach znajdowano różne dokumenty z adresami. Trudno jednak wypracować jakieś rozwiązanie śmieciowego problemu w Hucisku. - Jakie mamy wyjście? - pyta wójt Henryk Bździuch. - Przecież nie postawimy tam policjantów, żeby pilnowali tego cały czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie