Budowa elektrowni w Stalowej Woli opóźni się. Zerwana umowa z Hiszpanami

ZOBACZ też:
Widowiskowe wyburzenie w USA. W 20 sekund potężna elektrownia zrównała się z ziemią

Konsekwencje tego są niekorzystne z kilku względów. Opóźni się produkcja energii i spodziewane z tego zyski. Miasto na razie nie dostanie podatków od prowadzonego tu biznesu.

W komunikacie podano, że Abener Energia naruszył harmonogram oraz istotne warunki techniczne kontraktu, które mają wpływ zarówno na bezpieczeństwo i bezawaryjność pracy bloku jak i jego przyszłą efektywność i koszty jego pracy. W związku z powyższym 29 grudnia 2015 roku Elektrociepłownia Stalowa Wola wezwała ostatecznie wykonawcę do należytego wykonania kontraktu pod rygorem odstąpienia od niego. Wykonawca, jak czytamy w komunikacie, nie usunął wskazanych przez zamawiającego naruszeń w terminie, co w konsekwencji spowodowało podjęcie decyzji zamawiającego o odstąpieniu od kontraktu.

Elektrociepłownia Stalowa Wola, zgodnie z warunkami kontraktu, wezwie generalnego wykonawcę do przystąpienia do szczegółowej inwentaryzacji inwestycji. Na jej podstawie, we współpracy z profesjonalnym doradcą zewnętrznym, przygotuje szczegółowy plan zakończenia inwestycji. Następnie Elektrociepłownia Stalowa Wola, wspólnie z Tauronem, PGNiG oraz bankami finansującymi projekt, ustali formułę kontynuacji i zakończenia inwestycji.

Marek Dec, do niedawna prezes zarządu PGNiG Termika, oceniał na początku drugiej dekady stycznia, że jego zdaniem możliwe jest, iż oddanie EC Stalowa Wola do komercyjnej eksploatacji, co pierwotnie planowano na II kwartał 2015 roku, nastąpi dopiero pod koniec 2017 roku.

- Jest problem z wykonawcą. Firma Abengoa, właściciel Abener Energia, która jest generalnym wykonawcą inwestycji w Stalowej Woli, ma poważne kłopoty finansowe. Nie jestem w stanie dzisiaj ocenić jak wpłynęłaby na projekt ewentualna upadłość Abengoa – mówił wówczas Marek Dec.

Jak podała prasa na początku grudnia 2015 hiszpański koncern Abengoa, działający głównie w sektorze odnawialnej energii, w rozpoczął procedurę niewypłacalności. Abengoa miał cztery miesiące na znalezienie inwestora lub zawarcie porozumienia z wierzycielami.

Jak informowaliśmy w naszej gazecie, projekt w Stalowej Woli dotknęły kłopoty techniczne związane z doprowadzeniem wody chłodzącej do obiektu. Zapadła się ziemia i wraz z nią kanał doprowadzający wodę chłodzącą z Sanu do elektrociepłowni. W ocenie specjalistów potrzeba około półtora roku, żeby to doprowadzić do stanu pierwotnego. Wcześniej Hiszpanie narzekali na opóźniony transport wielkogabarytowych elementów turbiny, która długo płynęła Wisłą i Sanem z powodu niskiego stanu wody.

Wartość inwestycji to około 1,6 mld złotych. Elektrociepłownia Stalowa Wola ma według założeń produkować rocznie 3500 GWh energii elektrycznej i spalać około 600 mln metrów sześciennych gazu ziemnego wysokometanowego.