Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz rozmawia z rodzicami w sprawie utworzenia przedszkola w Chmielowie

Kat
Dlaczego w sprawie pozostawienia naszych dzieci w tarnobrzeskich przedszkolach nie rozmawiał pan jeszcze z prezydentem Tarnobrzega – pytali rodzice burmistrza Nowej Dęby podczas poniedziałkowego spotkania.
Dlaczego w sprawie pozostawienia naszych dzieci w tarnobrzeskich przedszkolach nie rozmawiał pan jeszcze z prezydentem Tarnobrzega – pytali rodzice burmistrza Nowej Dęby podczas poniedziałkowego spotkania. K. Tajs
Skoro prezydent Tarnobrzega nie chce naszych dzieci w swoich przedszkolach, to liczymy na to, że władze Nowej Dęby zorganizują opiekę przedszkolną w naszej miejscowości - domagają się rodzice maluchów z Chmielowa, Jadachów i Cygan. Temat jest pilny, bo w marcu ruszają zapisy do przedszkoli i rodzice nie wiedzą co robić.

Od września prawie 30 maluchów zameldowanych na terenie gminy Nowa Dęba nie będzie mogło uczęszczać do tarnobrzeskich przedszkoli. Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega zamknął przed nimi drzwi swoich placówek tłumacząc, że nie będzie ponosił kosztów za edukację "nie swoich mieszkańców". Jednocześnie zasugerował burmistrzowi Nowej Dęby, by ten wzorem burmistrza Sandomierza, poniósł koszty za pobyt nowodębskich przedszkolaków w tarnobrzeskich przedszkolach. Jednak odpowiedź była negatywna. Wobec takiego stanu rzeczy, rodzice z Nowej Dęby w przededniu zapisów do przedszkoli usłyszeli, że dla ich pociech miejsca w tarnobrzeskich placówkach już nie będzie. No chyba, że przemeldują się do Tarnobrzega.

CO DALEJ Z DZIEĆMI?

Poniedziałkowe spotkanie w Szkole Podstawowej w Chmielowie, miało dać odpowiedzieć na pytanie, co dalej z przedszkolakami tej części gminy, które dotychczas były dowożone do Tarnobrzega. O dalszą edukację przedszkolną dzieci pytali mieszkańcy Chmielowa, Jadachów i Cygan. - Nie będziemy zmieniali meldunku, bo niby dlaczego, skoro świadomie zamieszkaliśmy w Chmielowie - mówił jeden z ojców. - Nie będziemy dowozić dzieci do Nowej Dęby, bo nie pozwala nam na to ani czas, ani koszt paliwa. W tej części gminy nie ma przedszkola i może czas by takie powstało.

Rodzice nie kryli zdenerwowania. Pierwszy marca, kiedy ruszają zapisy do przedszkoli tuż, tuż. Tymczasem większość z nich, usłyszało już od dyrektorów placówek w Tarnobrzegu, by rozejrzeli się za nowym przedszkolem. - Co mamy robić - pytali rodzice. - Dzieci przywiązują się do miejsca i osób. Co mamy im powiedzieć, że od września będą mieli nową panią.

NA POCZĄTEK JEDEN ODDZIAŁ

Burmistrz Wiesław Ordon na wstępie wytłumaczył rodzicom, dlaczego nie przyjął propozycji prezydenta Tarnobrzega w sprawie poniesienia kosztów kształcenia nowodębskich maluchów w podległych mu placówkach. - W skali roku jest to suma 220 tysięcy złotych - podliczył burmistrz. - Gdybyśmy byli bogaci i mogli rozdawać sąsiadom pieniądze, tak byśmy zrobili. Nasza gmina dokłada poprzez subwencję na swoich uczniów z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych rocznie do tarnobrzeskiej oświaty ponad 1 milion 100 tysięcy złotych. Dzieci kosztują połowę z tego. Oznacza to, że w systemie pozostaje połowa tej kwoty. Dziwię się decyzji prezydenta, ponieważ wasze dzieci przebywają w przedszkolach ponad osiem godzin, czyli jesteście pełnopłatnymi rodzicami. Nie ma woli i zrozumienia, dlatego będziemy radzić sobie sami.

Dlatego zaproponował rodzicom, że od września w szkole w Chmielowie zostanie uruchomione jednooddziałowe przedszkole dla dzieci, które wrócą z Tarnobrzega. Na więcej oddziałów w szkole nie ma miejsca. Zatrudnione zostaną dwie nauczycielki i jedna pomoc. Budowa przedszkola jest planowana, ale dopiero za dwa lata. Ale ta propozycja nie zadowoliła rodziców. - To znaczy, że trzylatki będą chodziły ze starszymi dziećmi - pytali rodzice. - Są różne programy nauczania. Co z obiadami? Co z dzwonkiem? Nie chcemy takiej przechowalni.
Jedna z propozycji rodziców mówiła o tym, by od września w Chmielowie uruchomić wyłącznie grupę trzylatków. - Wtedy starsze dzieci, które do tej pory uczęszczały do Tarnobrzega dokończą naukę w swoim placówkach - tłumaczyła jedna z matek. - Tutaj chodzi o dobro dziecka, o jego emocje i uczucia.

Spotkanie zakończyła deklaracja burmistrza Ordona, który zobowiązał się, że w najbliższych dniach spotka się z prezydentem Mastalerzem, by omówić temat pozostawienia w tarnobrzeskich placówkach starszych przedszkolaków, do czasu zakończenia przez nich edukacji. O wynikach rozmów rodzice zostaną poinformowani na początku marca.

Więcej o zamieszaniu, jakie wywołała decyzja prezydenta Tarnobrzega w sprawie zamknięcia przedszkoli przed dziećmi nie zameldowanymi w gminie Tarnobrzeg w piątkowym Echu Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie