MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burzliwe spotkanie powodzian z osiedla Wielowieś z radnymi

KLAUDIA TAJS [email protected]
Wbrew zapowiedziom Władysława Czopka, radnego i przewodniczącego osiedla że spotkanie będzie nielegalne, uczestniczyła w nim rekordowa liczba mieszkańców. Przyszło ponad 200 osób.
Wbrew zapowiedziom Władysława Czopka, radnego i przewodniczącego osiedla że spotkanie będzie nielegalne, uczestniczyła w nim rekordowa liczba mieszkańców. Przyszło ponad 200 osób. K. Tajs
- Władza bliżej ludu miała być, a gdzie jest prezydent, gdzie urzędnicy, którzy decydują o naszym losie - pytali we wtorek mieszkańcy osiedla Wielowieś w Tarnobrzegu. Przyszedł także przewodniczący osiedla, który ostatecznie przekazał ludziom klucze do Domu Ludowego. Ale mieszkańcy unieśli się honorem i stanęli z radnymi na schodach.

Przed dom osiedlowy przyszło ponad 200 mieszkańców Wielowsi, z których wielu, do dziś ma wodę w domach lub na podwórkach. Przyszli, bo przekonał ich do tego Janusz Barwiński, jeden z mieszkańców, który widząc rozmiar tragedii swojej i sąsiadów, zaprosił radnych, by wysłuchali ludzkich żali i obaw o najbliższe miesiące i lata.

WYSŁUCHAJCIE NAS

Powodzianie nie przebierali w słowach. - Burdel jest na naszych ulicach, a my nie wiemy, kiedy będziemy mogli wrócić do domów - mówili do radnych ludzie. - Ktoś z kościoła ukradł cztery zgrzewki wody. Straż pożarna nie wie, dlaczego wodę pompuje z terenów niższych na wyższe, a my w błocie brodzimy. Zarobimy się w tej robocie.
Dostało się tym, którzy dzielą dary. - Do księdza każe nam się po dary zapisywać, traktują nas jak ostatnich dziadów - krzyczał pan Kazimierz. - Ludzie chcą się pozabijać, jak tylko dowiedzą się, że dary przywożą. Czas z tym skończyć. Ale jak, skoro prezydenta z nami nie ma. Nie ma też komisji z ośrodka pomocy społecznej, która przyznaje "tuskowe" 6 tysięcy złotych.

KONIEC, DARY PRZYJECHAŁY

Do głosu dopuszczono także przewodniczącego Wielowsi i radnego Władysława Czopka, który kolejny raz powtórzy, że spotkanie ma charakter nielegalny. - Nie dałem wam kluczy, bo od rana czekam na transport darów. Jutro prezydent miasta kamień nam na drogi przekaże - tyle zdążył powiedzieć.

Po godzinie stała się rzecz nieoczekiwana. Przewodniczący Czopek ogłosił, że trzeba udrożnić przejście do domu osiedlowego, bo tir z darami przyjechał. Jednak ludzie się nie rozeszli. Czekając na tira stanęli na podwórku, gdzie dalej rozmawiali z radnymi. Około godziny 19, wobec braku tira, padło pytanie o zapowiadany transport. - No tir był pod kościołem, ale kierowca przestraszył się ludzi i odjechał - tłumaczył radny Czopek. - Nie wiem skąd był i co wiózł. Nie mogę się dodzwonić do kierowcy.

- To była prowokacja - rzucili w stronę przewodniczącego, czekający na dary ludzie. - Przewodniczący chciał, byśmy się rozeszli. To było kłamstwo, ale my się nie damy.
Radny Stanisław Banaszak, Marek Gosztyła, Norbert Mastalerz, Stanisław Uziel i państwo Kołkowie dokładnie notowali żale mieszkańców. Dziś o godzinie15 w biurze Rady Miasta Tarnobrzega spotkają się ponownie by, zebrać podpisy pod wnioskiem o zwołanie w sprawie sytuacji popowodziowej w Wielowsi i innych zalanych osiedli, nadzwyczajną sesję.

Więcej o pospolitym ruszeniu w Wielowsi, w piątkowym "Echu Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie