Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny paliwa biją rekordy. Kierowcy na potęgę przerabiają auta na LPG

Bartosz GUBERNAT
sxc.hu
Zamiast jazdy na olej napędowy, kierowcy wybierają gaz LPG. Ceny paliw na podkarpackich stacjach znowu biją rekordy.

Tyle zapłacisz za paliwo

Tyle zapłacisz za paliwo

Aby przekonać się, ile w rzeczywistości wynoszą wydatki na paliwo, porównaliśmy wyniki spalania trzech dwunastoletnich volkswagenów golfów IV generacji, zasilanych innym rodzajem paliwa. Apetyt na paliwo sprawdziliśmy tylko w cyklu miejskim. Golf diesel (1,9 TDI) spala na 100 kilometrów 8 litrów ropy. Benzynowy z silnikiem 1,6 potrzebuje około 10 litrów bezołowiowej 95. Auto z takim samym silnikiem, wyposażonym dodatkowo w dobrej klasy, holenderską instalację gazową, spala 12 litrów LPG i litr benzyny (na rozruch silnika). Przy aktualnych cenach koszty wynoszą zatem: diesel - 44,24 złotego za 100 kilometrów; benzyna - 54,4 złotego; benzyna + LPG - 39,64 złotego.

Za 50-litrowy bak oleju napędowego trzeba zapłacić na podkarpackich stacjach już nawet 280 złotych. Taki sam zbiornik autogazu kosztuje o połowę mniej. Dlatego nawet przy nieco wyższym zużyciu LPG, przeróbka auta to ciągle świetna inwestycja.

Od kilku tygodni ceny paliw na podkarpackich stacjach znowu biją rekordy. W ubiegły czwartek mieleckie BP sprzedawało benzynę 95 już po 5,44 złotego, a olej napędowy kosztował tu aż 5,53 złotego.

OD STYCZNIA JESZCZE DROŻEJ

- Mamy do czynienia z dość niecodzienną sytuacją. Olej napędowy na stacjach jest droższy od benzyny 95, a w hurcie prześcignął już nawet 98. W porównaniu do pozostałych paliw, to właśnie olej drożeje najmocniej. Od początku roku jego cena wzrosła aż o 15 procent. Niestety na razie nie zanosi się na zmianę tej tendencji, zwłaszcza że od nowego roku wzrośnie stawka akcyzy na to paliwo - przewidują Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak, analitycy portalu e-petrol.pl.

Dla porównania, dokładnie dwa lata temu bezołowiowa 95 kosztowała w regionie średnio 4,15 złotego. Olej napędowy był od niej o około 50-60 groszy tańszy. Rok temu ceny paliw wzrosły już do poziomu 4,45 za bezołowiową i 4,20 zł za olej. Oznacza to, że w 2009 roku 50-litrowy bak benzyny kosztował w naszym regionie średnio 210 złotych. Za taką samą ilość oleju trzeba było zapłacić 170 złotych. Przed rokiem na takim samym baku właściciele diesli oszczędzali 15 złotych. Dzisiaj tankują auto o około 5 złotych drożej. Dlatego sprzedaż diesli spadła w salonach nawet o 50-60 procent.

WOLĄ BENZYNĘ

- Na przykład passaty jeszcze dwa, trzy lata temu sprzedawaliśmy praktycznie tylko z silnikami na ropę. Dzisiaj 8 na 10 naszych klientów wybiera silniki benzynowe. Powodów jest kilka. Przede wszystkim to ekonomia. Benzyniak jest tańszy w zakupie, a spala tylko nieznacznie więcej paliwa. Jest także tańszy w utrzymaniu. Przede wszystkim nie ma filtra cząstek stałych, którego wymiana w razie awarii to koszt nawet kilku tysięcy złotych - mówi Maciej Król, szef salonu Volkswagena Król&Knapik w Rzeszowie.

- Nowoczesne silniki benzynowe są równie dynamiczne jak diesle. A ponieważ cena nowego ropniaka jest o ok. 6-8 tysięcy złotych wyższa, poza firmami mało kto decyduje się na takie auto - dodaje Rafał Kosowski, szef salonu Auto-Res w Miłocinie koło Rzeszowa.

KOLEJKA PO INSTALACJĘ

Niecodziennym, jak na tą porę roku, zainteresowaniem cieszą się także instalacje LPG. W rzeszowskim serwisie Awres na przeróbkę wozu trzeba umówić się z tygodniowym wyprzedzeniem.
- Ostatnio taki ruch mieliśmy w czasie wakacji. Jesienią zazwyczaj jest spokojnie. Tymczasem w tej chwili montujemy po 2-3 instalacje dziennie - mówi Wojciech Zieliński, współwłaściciel Awresu.

Kolejki także w serwisie EKSA. Jego właściciel, Ryszard Paulo, nie jest jednak zdziwiony ruchem w interesie.
- Samochody przerabiamy już prawie 20 lat. W tym czasie cena gazu zawsze utrzymywała się na poziomie około 50 proc. ceny benzyny. I przez najbliższe lata także nie powinno się to zmienić - przekonuje Paulo.

- Dlatego postanowiłem dłużej nie czekać i zamontowałem instalację gazową. Obliczyłem, że przy obecnych cenach koszt montażu zwróci mi się po roku. Potem będę już tylko zarabiać - mówi pan Romek z Rzeszowa, który opla astrę odebrał z serwisu w piątek.

SZYBKI ZWROT KOSZTÓW

Ile kosztuje przeróbka? W tej chwili za nowoczesną instalację sekwencyjną (z bezpośrednim wtryskiem gazu) trzeba zapłacić około 2,5-4,5 tysięcy złotych. Takie urządzenia stosuje się do najnowszych modeli silników, z wielopunktowym, elektronicznym wtryskiem paliwa. Zakładając, że samochód spala na 100 kilometrów 10 litrów benzyny po 5,44 złotego za litr, obliczymy, że przejechanie tego dystansu będzie nas kosztować 54,4 złotego. Jeżdżąc na gazie po 2,85 złotego za litr, za przejechanie 100 kilometrów zapłacimy około 32 złotych (przy spalaniu 12 l/100km). Po każdych 100 kilometrach do skarbonki wrzucimy zatem 22 złote. Najprostsza instalacja zwróci się nam po około 6000 kilometrów (cena 1200 zł). Urządzenie do zasilania starszego typu silnika z jednopunktowym wtryskiem paliwa zapracuje na siebie po około 8500 kilometrów (cena 1800 złotych). Koszt średniej klasy instalacji sekwencyjnej zwróci się nam po około 15000 kilometrów (cena 3200 złotych).
- To czysty interes - przekonuje Ryszard Paulo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie