ZOSTAWILI BAŁAGAN
W manifestacji udział wzięło trzy tysiące osób z Huty Stalowa Wola i prywatnych spółek metalurgicznych, które kiedyś należały do holdingu HSW. Protestujący domagali się obniżenia cen energii elektrycznej, która od nowego roku podskoczyła o czterdzieści procent.
Jak zobaczyć można na zdjęciach na stronie internetowej Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego, protestujący zostawili po sobie bałagan i zniszczenia. - Zniszczona została świeżo położona elewacja, powybijane zostały szyby, spalone zejście przed portiernią, przewrócone metalowe ogrodzenie - wylicza Łukasz Boczar z biura zarządu RZE, specjalista do spraw wizerunku Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego. RZE złożył doniesienie na policję.
BEZPODSTAWNY ATAK?
W wydanym oświadczeniu zarząd RZE wyraził sprzeciw wobec skierowania na spółkę "bezpodstawnych i agresywnych ataków zagrażających nie tylko jej dobremu imieniu, lecz również bezpieczeństwu mienia i pracowników". "Ceny energii stanowią jedynie niewielką część kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw, natomiast w głównej mierze na ich sytuację ma wpływ pogłębiający się kryzys gospodarczy" - stwierdzili energetycy.
POMAGALI HUCIE
Zarząd Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego przypomniał, że latach dziewięćdziesiątych wspierał restrukturyzację huty, nie odcinał dostaw energii, co sektor energetyczny kosztowało 70 mln zł. Ernesta, dostarczająca energię dla przedsiębiorstw z terenu Huty Stalowa Wola, zrezygnowała z marż i obniżyła ceny energii dla wszystkich odbiorców, przez co zaoszczędzili 1 mln zł.
"Cena energii sprzedawanej przez spółki obrotu PGE należy do najniższych w kraju i jest o 10, a nawet 30 zł niższa w stosunku Edo cen proponowanych przez innych dostawców" - podkreślili energetycy.
Do tego głosu dołączyli się związkowcy energetycznej "Solidarności". "Kryzys gospodarczy i trudna sytuacja zakładów pracy nie może być powodem walki grup zawodowych miedzy sobą i przyczyną dewastacji naszych miejsc pracy" - napisali w liście do stalowowolskich central związkowych tworzących komitet protestacyjny.
POROZMAWIA Z NIMI
- Nic nie wiem na temat zniszczeń, jakie rzekomo powstały. Żaden sygnał o tym do mnie nie dotarł - powiedział nam szef hutniczej "Solidarności" i szef Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Henryk Szostak. - Chętnie porozmawiam z energetykami, ale o obniżeniu cen energii dla naszych przedsiębiorstw - zadeklarował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?