Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorujesz na etacie? Spodziewaj się kontroli ZUS

Małgorzata MOTOR
sxc.hu
Kontrolerzy Zakładu Ubezpieczeń Społecznej masowo prześwietlają nasze L4. Starają się wyłapać tych, którzy uciekają na chorobowe, w obawie przed zwolnieniem z pracy.

Kontrole w liczbach

Kontrole w liczbach

1656 - tyle zwolnień lekarskich skontrolowano w styczniu 2012 roku(rok temu - 1190)
633 - tyle kontroli przeprowadzono w domach (w styczniu 2011 roku - 390)
Po tych kontrolach rzeszowski ZUS zablokował wypłatę świadczeń na kwotę 39 170 złotych (w styczniu 2011 roku - 21 209 zł)

Tylko w jasielskim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wypłacono w ubiegłym roku 60 tysięcy zasiłków chorobowych na prawie 42 milionów złotych. Dla porównania, rzeszowski oddział naliczył ich aż 171 tysięcy.

NIE KAŻDEGO CHRONI L4

Tylko część tych pieniędzy wypłacono rzeczywiście chorym pracownikom, bo wśród nich byli i tacy, którzy zwolnienie L4 wykorzystali, by nie dać się zwolnić z pracy. - To dotyczy tylko zatrudnionych na czas nieokreślony. Aby zwolnić taką osobę, trzeba jej przecież wręczyć wypowiedzenie - zauważa Dawid Baran z Okręgowej Inspekcji Pracy w Rzeszowie.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku osób z umowami na czas określony. - Przykładowo, jeśli pracownik zatrudniony jest do końca lutego i nagle się rozchoruje przed końcem miesiąca, to umowa mu po prostu wygaśnie. Zwolnienie lekarskie w niczym mu nie pomoże, bo automatycznie przestaje być pracownikiem. Zwolnienie w takim przypadku chroni go jedynie finansowo - zwraca uwagę Dawid Baran.

Bo z chwilą, kiedy przestaje być pracownikiem, zasiłek wypłaca mu Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Koszty naszego chorowania pokrywa również wtedy, gdy na zwolnieniu jesteśmy dłużej niż 33 dni. Do tego czasu pieniądze wypłaca pracownikowi firma. Dopiero od 34. dnia Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

KAŻDY MOŻE BYĆ WYTYPOWANY

I to właśnie te osoby są na celowniku kontrolerów. I nie ma tu znaczenia, czy chorujemy rzadko. Takie osoby traktowane są na równi z tymi, które bardzo często biorą zwolnienia. A nawet z tymi, które już wcześniej przyłapano na lewych L4. - U nas każde zwolnienie jest ewidencjonowane i to system kwalifikuje daną osobę do kontroli. Nie ma więc żądnej reguły - podkreśla Stanisław Sroka z jasielskiego oddziału ZUS.

Do pracownika na zwolnieniu przychodzi wezwanie do stawienia się u lekarza orzecznika. W rzeszowskim oddziale ZUS w porównaniu z 2010 roku liczba takich kontroli zwiększyła się aż o pół tysiąca. A podwoiła się tych domowych, kiedy wzywana osoba twierdzi, że nie jest w stanie dotrzeć do orzecznika.

Co w sytuacji, kiedy okaże się, że symulowaliśmy chorobę? Osoba, która zostanie przyłapana na pracy podczas choroby, lub której wystawiono zwolnienie bez powodu, z marszu traci prawo do zasiłku i następnego dnia po kontroli musi wrócić do pracy. Lekarzowi, który wystawił zakwestionowane L4 grozi wstrzymanie prawa do wypisywania zwolnień lekarskich nawet przez rok, a w rażących przypadkach zawiadomienie do prokuratury.

- Do takich sytuacji dochodzi jednak niezmiernie rzadko, bo trudno udowodnić lekarzowi, że w dniu, kiedy wystawiał zwolnienie, osoba była zdrowa. Z tego samego powodu nie przewidziano też kary dla pracownika - poza tą, że musi wrócić do pracy - tłumaczy Stanisław Sroka.

NIE WARTO SYMULOWAĆ

A skoro tak, pracownicy bez większych skrupułów korzystają z L4. Bo problemy mogą się pojawić tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy pracodawca będzie zainteresowany skontrolowaniem chorowitego pracownika. O taką kontrolę może wnioskować do ZUS zarówno wtedy, kiedy musi płacić wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy, jak i wtedy, kiedy to ZUS wypłaca zasiłek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie