Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Chwyciłem Dominikę. Poczułem krew na dłoniach" - trwa proces oskarżonego o zabójstwo w sylwestrową noc

Marcin RADZIMOWSKI
Andrzejowi U. za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie.
Andrzejowi U. za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie. Marcin Radzimowski
Z trudem tłumiąc szloch, o tragicznych wydarzeniach i swoich przeżyciach mówiła wczoraj przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu matka 18-letniej Dominiki ze Stanów (powiat stalowowolski).

Dziewczyna zginęła w czasie z sylwestrowej prywatki w 2011 od ciosów zadanych nożem. Oskarżonym o tę zbrodnię jest 22-letni Andrzej U. ze Stalowej Woli.

- Od tamtej pory każdego dnia jestem na cmentarzu. Widzę grób córki i pomnik, ale wciąż wierzę, że ona przyjdzie. Wróci. Kiedy zasypiam, w moim łóżku, obok leży piżama córki - mówiła kobieta, matka Dominiki w procesie występująca w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

NIKT NIE ZADZWONIŁ

42-latka nie była naocznym świadkiem tragedii. Nie była w niewielkim domu, gdzie córka wraz z 30 innymi osobami witała nowy, 2012 rok. O tym, że stało się coś strasznego dowiedziała się po telefonie od jednej z koleżanek córki.

- Powiedziała, żeby szybko przyjechać, bo Dominika została raniona nożem. Gdy dojeżdżaliśmy z mężem na miejsce były już karetki - wspominała zrozpaczona matka. - Krzyczałam, biegałam od karetki do karetki szukając córki, ale w nich jej nie było. Ktoś mnie zatrzymał i powiedział, że Dominika nie żyje. Zobaczyłam ciało przykryte kołdrą, ale policjant nie pozwolił mi jej dotknąć.

Kobieta zapytana przez sąd o subiektywne odczucia względem oskarżonego Andrzeja U., niechętnie o nich mówiła: - Moje odczucia są bardzo, bardzo negatywne. Nie chcę o nich głośno mówić, bo to byłby grzech. Od tamtej pory ani sam oskarżony, ani nikt z jego rodziny nie skontaktował się z nami, nie złożył kondolencji, nie przeprosił…

KTO WIDZIAŁ CIOSY?

Sąd bardzo skrupulatnie przesłuchując wczoraj innych świadków - uczestników prywatki, próbował ustalić, jak zginęła Dominika. Wiadomo, że od ciosów zadanych nożem, nóż miał jedynie Andrzej U. Nikt jednak nie widział samego momentu zadawania ciosów, a przynajmniej nikt sobie takiego szczegółu nie przypomina. Wiele osób widziało zamieszanie (Andrzej U. był początkowo szarpany i bity przez kilku innych młodych mężczyzn), niektórzy widzieli 22-latka trzymającego nóż i wymachującego nim, ale nikt nie widział ciosów zadanych Dominice.

Tłumaczyć to można wypitym alkoholem, panującym na podwórzu półmrokiem, szybkim przebiegiem zdarzeń. Nie zmienia to faktu, że inne ranione osoby (trzej mężczyźni i dziewczyna, o usiłowanie zabójstwa której Andrzej U. jest też oskarżony) widzieli, kto trzymał i uderzył ich nożem. W przypadku śmierci Dominiki nie wykluczone jednak, że adwokat oskarżonego będzie się starał zasiać przed sądem ziarno wątpliwości, czy można oskarżonemu przypisać winę zabójstwa pomimo braku stuprocentowych dowodów - naocznych świadków.

NIC NIE MÓWIŁA

- Kiedy ta grupa szarpiących się osób wyszła z domu na podwórze, a pośród nich oskarżony, ja jakiś czas potem też wyszedłem - relacjonował świadek, były chłopak Dominiki. - Zobaczyłem Dominikę, była zgięta wpół i ręką trzymała się za bok. Chwyciłem ją pod pachy, żeby nie upadła. Pytałem ją, co się stało, ale nic nie mówiła tylko charczała. Jakby się dusiła. Poczułem krew na dłoniach.

Przypomnijmy, że tragiczne wydarzenia rozegrały się na prywatce w Stanach, gdzie 30-osobowa grupa młodych ludzi w większości z tej miejscowości, witała 2012 rok. Około godziny 2 doszło do nieporozumień pomiędzy oskarżonym i kilkoma "miejscowymi". Ci ostatni zaczęli bić Andrzeja U. oraz jego kolegę, także ze Stalowej Woli. W pewnej chwili 22-latek sięgnął po nóż i rozegrała się tragedia. Oskarżony twierdzi, że jedynie się bronił i odganiał nożem napastników, nic jednak nie wskazuje na to, by zamordowana Dominika lub jej koleżanka ciężko raniona, w jakimkolwiek stopniu mu zagrażały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie