Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerniak spowodował martwicę, która zżera ciało kawałek po kawałku. Pomóżmy Romanowi z Sandomierza. Uwaga! Drastyczne zdjęcia

Paulina Baran
Paulina Baran
Pan Roman dwa razy w tygodniu jeździ z Sandomierza do Warszawy na zabiegi pielęgnujące nogę. Bardzo bolesne łyżeczkowanie, wyskrobywanie obumarłych tkanek rzeczywiście daje efekt. Martwica prawie już się nie przenosi, jednak kończyna jest w tak tragicznym stanie (poodkrywane mięśnie i ścięgna), że mężczyzna potrzebuję przeszczepu. Każda wizyta w placówce to około tysiąc złotych. Cena przeszczepu 3 tysiące. UWAGA! KOLEJNE ZDJĘCIA W GALERII MOGĄ BYĆ DLA NIEKTÓRYCH DRASTYCZNE.
Pan Roman dwa razy w tygodniu jeździ z Sandomierza do Warszawy na zabiegi pielęgnujące nogę. Bardzo bolesne łyżeczkowanie, wyskrobywanie obumarłych tkanek rzeczywiście daje efekt. Martwica prawie już się nie przenosi, jednak kończyna jest w tak tragicznym stanie (poodkrywane mięśnie i ścięgna), że mężczyzna potrzebuję przeszczepu. Każda wizyta w placówce to około tysiąc złotych. Cena przeszczepu 3 tysiące. UWAGA! KOLEJNE ZDJĘCIA W GALERII MOGĄ BYĆ DLA NIEKTÓRYCH DRASTYCZNE. SiePomaga
65 - letni Roman Hara z Sandomierza niewyobrażalnie cierpi. Mężczyzna zachorował na czerniaka, który następnie wywołał martwicę skóry nogi powodując rozrastającą się wielką ranę. Pomóżmy zebrać pieniądze na leczenie. Uwaga! Drastyczne zdjęcia.

Czerniak spowodował martwicę, która zżera ciało kawałek po kawałku. Pomóżmy Romanowi z Sandomierza

Zbiórka na leczenie pana Romana odbywa się na stronie SiePomaga. Aby pomóc kliknij w link i wpłać dowolną kwotę: Pieprzyk, czerniak... Martwica! Lekarz grozi amputacją

Panu Romanowi grozi amputacja

Zaczęło się od pieprzyka na podudziu. To on przekształcił się w ognisko czerniaka. Po głębokim wycięciu problem na parę lat został zażegnany. Teraz lekarze grożą amputacją nogi!

- Gdy minęło 8 lat od pierwszej diagnozy, dowiedziałem się o wznowie. Najpierw pojawił się jeden guz pod skórą, następnie kolejne w różnych miejscach. Lekarze zdecydowali o wprowadzeniu leczenia elektrochemioterapią. W międzyczasie wprowadzono też immunoterapię, która wywołała zapalenie jelita grubego - wyjaśnia pan Roman Na Siepomaga.

Mieszkaniec Sandomierza musiał przerwać leczenie. Trzeba było zająć się innym problemem, o czerniaku zapominając, a przecież on nadal tam był i infekował kolejne miejsca. W końcu lekarz powrócił do korzeni problemu i zdecydował o radioterapii, która w przypadku pana Romana okazała się opłakana w skutkach.

- Moją nogę zajęła rozległa martwica, która zżera ciało po kawałku. Gwoździem do trumny było wycięcie przez chirurga wszystkich węzłów chłonnych w pachwinie. Ich brak powoduje, że urazy się nie goją, a dodatkowo martwica się pogłębia! W najgorszym momencie noga była twarda jak drewno i dwa razy większa od drugiej. Lekarze po kolei wycinali części ciała, by pozbyć się tego poważnego problemu. Pewnego dnia usłyszałem “Proszę się przygotować. Tu jedynym wyjściem będzie amputacja. Nic innego nie da się zrobić”. Czułem się, jakbym dostał obuchem w głowę. Z bliskimi zacząłem szukać innego, mniej drastycznego rozwiązania

- wyjaśnia 65 - latek.

Lekarze w bezradności rozkładali ręce

Pan Roman wspomina, że przez długi czas lekarze nie chcieli go przyjąć i bezradnie rozkładali ręce.

- W końcu znaleźliśmy miejsce, gdzie dali mi nadzieję. Dwa razy w tygodniu jeżdżę aż z Sandomierza do Warszawy na zabiegi pielęgnujące nogę. Bardzo bolesne łyżeczkowanie, wyskrobywanie obumarłych tkanek rzeczywiście daje efekt. Martwica prawie już się nie przenosi, jednak kończyna jest w tak tragicznym stanie (poodkrywane mięśnie i ścięgna), że potrzebuję przeszczepu. Każda wizyta w placówce to około tysiąc złotych. Cena przeszczepu 3 tysiące. Po nim dalsza konieczna pielęgnacja

- tłumaczy mieszkaniec Sandomierza.

Pan Roman wyznaje, że w pewnym momencie stracił nadzieję, że może być lepiej. Teraz, mimo ogromnego cierpienia, wzmacniany silnymi środkami przeciwbólowymi, żyje w przekonaniu, że jest szansa.

-Niestety moje oszczędności kurczą się w zatrważającym tempie i obawiam się, że w pewnym momencie będę musiał przerwać leczenie, a w przyszłości nie będzie mnie stać na rehabilitację…Bardzo proszę o pomoc. Nie chcę, by choroba zamknęła mnie w czterech ścianach. Robię wszystko, by do tego nie dopuścić, jednak widzę, że potrzebuję Twojego wsparcia - apeluje 65 - latek.

Zbiórka na leczenie pana Romana odbywa się na stronie SiePomaga. Aby pomóc kliknij w link i wpłać dowolną kwotę: Pieprzyk, czerniak... Martwica! Lekarz grozi amputacją

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czerniak spowodował martwicę, która zżera ciało kawałek po kawałku. Pomóżmy Romanowi z Sandomierza. Uwaga! Drastyczne zdjęcia - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie