Próbowali ustalić adresy
Z tarnobrzeską policją skontaktowało się przed południem czworo mieszkańców miasta, między innymi z bloków przy ulicach Wianek i Dąbrowskiej.
- Z osobami tymi skontaktował się telefonicznie nieznany im mężczyzna. Przedstawił się za funkcjonariusza policji, twierdził, że dzwoni z Komendy Głównej Policji w Warszawie. Rozmówca informował, że pracuje nad jakąś sprawą związaną z kredytami i właśnie dlatego dzwonił. Prosił o podanie adresu, pod jakim mieszka osoba, z którą się skontaktował - informuje nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Tarnobrzeżanie, do których za-ddzwonił "policjant", nie podali swojego adresu, ale niedługo potem odebrali kolejny telefon. Tym razem dzwoniąca osoba również mówiła o kredytach, chcąc uwiarygodnić dzwoniącego wcześniej "policjanta". Na szczęście żadna z czterech osób (byc może były też inne, ale się jeszcze nie zgłosiły), nie podała adresu. Zamiast tego zadzwonili na numer alarmowy 997.
Różne metody oszustw
Oczywiście okazało się, że żaden policjant nie dzwonił. Ktoś podszywał się pod funkcjonariuszy.
- Apelujemy o dużą ostrożność, gdyż oszuści wykorzystują różne metody. Nie tak dawno mieliśmy w Tarnobrzegu jednego dnia aż 30 prób dokonania oszustwa, gdzie sprawca podawał się za krewnego - dodaje nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona. - Na szczęście nikt nie dał nieznajomym pieniędzy.
W przypadku, gdy mamy jakiekolwiek wątpliwości, co do intencji dzwoniącego, warto powiadomić policję. Stróże prawa proszą też, by uczulać seniorów w swoich rodzinach - to oni często wykazują się zbytnią ufnością. Niedawno mieszkanka Stalowej Woli straciła ponad 100 tysięcy złotych, przekazując je rzekomemu koledze wnuczka.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?