Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy koło Krzeszowa powstanie duża elektrownia wiatrowa?

Konrad SINICA
Mariusz Olszówka pokazuje miejsce, w którym mają stanąć wiatraki.
Mariusz Olszówka pokazuje miejsce, w którym mają stanąć wiatraki. Konrad Sinica
Przedsięwzięcie ma być zlokalizowane w Kamionce w powiecie niżańskim i może dać gminie kilkaset tysięcy złotych rocznie.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska poinformowała, że na Podkarpaciu powstanie nowa farma wiatrowa składająca się z ogromnych wiatraków o wysokości przekraczającej 100 metrów. Przedsięwzięcie ma być zlokalizowane w Kamionce w powiecie niżańskim.

Według informacji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, zostały już uzgodnione warunki realizacji budowy zespołu elektrowni wiatrowych. Farma miałaby składać się z 10 turbin umieszczonych na wieżach o wysokości do 119 metrów i średnicy wirnika do 112 metrów. Z komunikatu prasowego wynika, że w najbliższym czasie wójt gminy Krzeszów podejmie decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach planowanej inwestycji.

MIESZKAŃCY PROTESTUJĄ

Wójt Stanisław Nowakowski twierdzi, że na razie nie dotarły do niego żadne dokumenty z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jego zdaniem droga do utworzenia farmy wiatrowej w Kamionce jest jeszcze daleka i na razie nic nie zostało przesądzone. Jak sam twierdzi, musi przeanalizować decyzję, która przyjdzie z Rzeszowa i dopiero później będzie wydawana decyzja środowiskowa. Zanim to jednak nastąpi, wójt będzie chciał przyjrzeć się umowom z właścicielami gruntów, na których mają stanąć wiatraki.

- Ja nie jestem przeciwny budowie farmy wiatrowej, bo są to spore wpływy do budżetu, ale odległości wiatraków od zabudowań powinny być takie, żeby wpływ na mieszkańców był jak najmniejszy - mówi wójt Stanisław Nowakowski.

Według wstępnych założeń niektóre wiatraki miałby stanąć w odległości zaledwie 600-metrów od zabudowań. To wzbudziło zaniepokojenie mieszkańców, którzy jeszcze w kwietniu oprotestowali planowaną inwestycję. Mieszkańcy Kamionki boją się hałasu, jaki będzie wytwarzany przez ponad 100-metrowe skrzydła wiatraka. Niektórzy twierdzili też, że po budowie elektrowni znacząco spadnie wartość działek położonych w niedalekim sąsiedztwie wiatraków. Ich zdaniem żaden kupiec nie będzie zainteresowany kupnem takiego gruntu.

KOKOSY DLA GMINY

A ile może zarobić gmina na wiatrakach? Jest to zależne od wielkości konstrukcji wiatraka, zwłaszcza jego podstawy. Większa podstawa daje większe zyski. Podatek naliczany będzie też od dróg dojazdowych do elektrowni.

- Dla gminy nie są to jakieś kokosy, niektórzy mówili nawet o milionach złotych - podkreśla wójt Krzeszowa. - Ja słyszałem, że może to być 30 lub 40 tysięcy złotych rocznie od wiatraka. Przy 10 wiatrakach daje to 400 tysięcy złotych, czyli też niemało. Dla gminy jest to na pewno jakiś dochód, tylko że to nie może być kosztem mieszkańców. Wszystko musi być wyważone.

W najbliższym czasie wójt, wspólnie z radnymi gminy, chciałby odwiedzić jakąś miejscowość, w której istnieje farma wiatrowa. Chce na własne oczy przekonać się jak funkcjonują takie elektrownie. Chciałby też porozmawiać z ludźmi mieszkającymi w sąsiedztwie wiatraków oraz z samorządowcami.

- Społeczeństwo dzieli się na dwie grupy - mówi Stanisław Nowakowski. - Jedna mówi stop wiatrakom a druga, że jest to najbardziej bezpieczna energia. Trzeba to wyważyć. Na pewno nie może być negatywnego wpływu na mieszkańców. Społeczeństwo jest ważniejsze niż cokolwiek. Ważne są odpowiednie odległości, takie żeby była jak najmniejsza uciążliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie