Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyny są moim programem - Julian Ozimek, kandydat do Sejmu wygrał prawybory "Echa Dnia"

Redakcja
Julian Ozimek, kandydat do Sejmu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej:– Od lat jestem wierny tej samej zasadzie. Bez obietnic i pustych haseł. Czyny są moim programem. Wydaje mi się, że w obecnej i poprzedniej kadencji udowodniłem, że tak się dzieje.
Julian Ozimek, kandydat do Sejmu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej:– Od lat jestem wierny tej samej zasadzie. Bez obietnic i pustych haseł. Czyny są moim programem. Wydaje mi się, że w obecnej i poprzedniej kadencji udowodniłem, że tak się dzieje.
Julian Ozimek, kandydat do Sejmu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ma 63 lata. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Mieszka w Nisku. Ukończył studia na Wydziale Ekonomicznym UMCS w Lublinie.

Julian Ozimek

Julian Ozimek

to przede wszystkim doświadczony samorządowiec. Obecnie jest burmistrzem gminy i miasta Nisko. W przeszłości był radnym dwóch kadencji Rady Gminy i Miasta Nisko, pełnił funkcję starosty powiatu niżańskiego oraz był wicemarszałkiem województwa podkarpackiego. Julian Ozimek, kandydat do Sejmu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, lista numer 3, miejsce numer 5.

Wybory parlamentarne 2011 na Podkarpaciu. Kandydaci, sondaże, wyniki

Na jego doświadczenie zawodowe składa się czterdzieści lat pracy, między innymi w przemyśle i zakładach usługowych. Był także prezesem spółdzielni mieszkaniowej i dyrektorem Miejskiego Zakładu Komunalnego. Pełni też funkcje społeczne. Od ponad dziesięciu lat działa w Stowarzyszeniu Bezpieczny Powiat Nisko, którego jest prezesem.

Jednak przede wszystkim Julian Ozimek jest doświadczonym samorządowcem. Obecnie jest burmistrzem gminy i miasta Nisko. W przeszłości był radnym dwóch kadencji Rady Gminy i Miasta Nisko, pełnił funkcję starosty powiatu niżańskiego oraz był wicemarszałkiem województwa podkarpackiego.

Konrad Sinica: * Mam wrażenie, że nie jest pan zwolennikiem nachalnych kampanii wyborczych?
Julian Ozimek: - Nigdy nie prowadziłem agresywnych kampanii propagandowych. Od lat jestem wierny tej samej zasadzie. Bez obietnic i pustych haseł. Czyny są moim programem. Wydaje mi się, że w obecnej i poprzedniej kadencji udowodniłem, że tak się dzieje. Ubolewam nad tym, co było jeszcze w poprzedniej kampanii wyborczej. Wyborcy z naszego miasta i regionu często oddawali swoje głosy na ludzi, którzy w ogóle nie wiedzą, gdzie jest Nisko. Nie możemy powtórzyć takiego błędu. Dlatego zwracam się z apelem do mieszkańców. Głosujmy na ludzi stąd! Mogą to być kandydaci lepsi lub gorsi, ale zawsze będzie to osoba z naszego regionu i będzie działała na jego rzecz. Chociaż nie taka jest rola posła, bo w Sejmie stanowi się prawo dla całego kraju. Jednak w zwyczaju jest, że poseł wspiera inwestycje ze swojego regionu. Wychodzę z założenia, że najpierw ludzie powinni poznać dokonania człowieka. Zobaczyć, co udało mu się zrobić i jakie jest jego zaangażowanie. Samo wmawianie ludziom wielkich rzeczy jest po prostu nieuczciwe. Jak wyborca ma sprawiedliwie ocenić kandydata, którego zna tylko ze sloganów wyborczych, a nie wie nic o jego osiągnięciach?

* Jakie zatem są osiągnięcia Juliana Ozimka?
- Warto wspomnieć o olbrzymiej inwestycji, na kwotę ponad 15 milionów złotych, czyli wymianie kolektora sanitarnego na ulicy Kościuszki w Nisku. Podjąłem się tego trudnego zadania i na dzień dzisiejszy możemy powiedzieć, że inwestycja jest zakończona. Przez lata z różnych powodów była odkładana w czasie. A groziło to katastrofą ekologiczną i budowlaną. Dzięki tej inwestycji te problemy zostały zażegnane na lata. Innym problemem, z jakim udało mi się uporać, było ciągłe zagrożenie powodziowe dzielnicy Podwolina. Utworzyliśmy tam zbiornik retencyjny. Pierwszy etap prac już zakończyliśmy, kolejny jest w trakcie realizacji. W nieodległej przyszłości będzie to również spora atrakcja turystyczna. Przy okazji, dzięki tej inwestycji udało się załatwić problem wysypiska śmieci, bo ziemia wykopana przy budowie zbiornika posłużyła do rekultywacji składowiska. Rozpoczęliśmy również prace przy obwodnicy Niska i Stalowej Woli. Z naszej strony wywiązujemy się ze zobowiązań i niebawem ukończymy budowę sięgacza do przyszłej obwodnicy Niska i Stalowej Woli. W tej kadencji udało się w znaczącym stopniu rozwiązać problemy komunikacyjne, ale w dalszym ciągu wiele jest do zrobienia. Mamy złożony wniosek do Funduszu Spójności, który dotyczy uregulowania całej infrastruktury podziemnej oraz naprawy dróg. Wniosek opiewa na 40 milionów złotych. Przed nami są również spore wyzwania. Musimy zadbać razem ze Stalową Wolą o zbiornik wód podziemnych. Mamy wielkie dobra w postaci czystej wody pod ziemią, ale na tym zbiorniku jest zgromadzona część odpadów po Hucie Stalowa Wola. Musimy czynić maksymalne naciski ze wszystkich stron, żeby ten zbiornik zrekultywować. Bo w nieodległej perspektywie czasu grozi on skażeniem wód podziemnych, co byłoby katastrofą dla całego regionu. To zadanie jest bardzo trudne, ale wykonalne. Przy dobrej woli wszystkich stron jest to możliwe do zrealizowania.

* Jakie są w tej chwili kluczowe inwestycje dla naszego regionu?
- Najważniejszy jest w tej chwili skuteczny lobbing na rzecz budowy obwodnicy Niska i Stalowej Woli. Chciałbym również zabiegać o to, aby trasy S-19 i S-74 w końcu weszły do realizacji, bo to są strategiczne inwestycje dla całego regionu. Naprawdę warto o to zabiegać. Można to robić będąc posłem. Te inwestycje pomogą zachęcić inwestorów do lokowania kapitału w naszym regionie. Poprawa układu komunikacyjnego dałaby oddech całemu regionowi.

* Czy doświadczenie zdobyte przez pana w czasie pełnienia funkcji wicemarszałka województwa podkarpackiego przyda się w parlamencie?
- Praca w Urzędzie Marszałkowskim pozwoliła mi na szczegółowe zapoznanie się z mechanizmami funkcjonowania samorządu. Przede wszystkim zajmowałem się funduszami unijnymi oraz inwestycjami. To był mój zakres obowiązków w Urzędzie Marszałkowskim. Bardzo często stykałem się z inwestycjami na ogromną skalę. Inwestycjami, które nierzadko kończyły się sukcesem. Takie doświadczenie sprawia, że można z szerszej perspektywy oceniać niektóre problemy. Będąc w Urzędzie Marszałkowskim, każda gmina z naszego regionu otrzymała jakieś środki. Mogą to potwierdzić wójtowie i burmistrzowie. Jeżeli były dobrze przygotowane wnioski, to zawsze starałem się wspierać takie inwestycje. I z tego jestem dumny. Poza tym to było spore wyróżnienie, kiedy funkcję wicemarszałka pełniła osoba z niewielkiego przecież miasta, jakim jest Nisko. Teraz wicemarszałkiem jest Zygmunt Cholewiński, co tylko potwierdza, że mamy dobrą kadrę samorządową.

* Czym chciałby się pan zająć będąc posłem?
- Przede wszystkim chciałbym pracować w Komisji Infrastruktury. Pracowałbym także w podkomisji samorządowej na rzecz naprawy przepisów prawnych uniemożliwiających sprawne funkcjonowanie samorządów. A bolączki samorządowców znam bardzo dobrze. Pierwszą rzeczą, którą trzeba zrobić, jest zdecentralizowanie środków finansowych. Należy przesunąć je z ministerstw i resortów do urzędów marszałkowskich. Wtedy pieniądze można będzie łatwiej i uczciwiej podzielić między poszczególne gminy. Bo co może wiedzieć minister czy dyrektor departamentu w Warszawie o najważniejszych potrzebach Niska czy Stalowej Woli? Ze szczebla wojewódzkiego te problemy można dużo łatwiej dostrzegać. Dlatego to właśnie urzędy marszałkowskie powinny mieć więcej środków do rozdysponowania. Oczywiście przy zwiększonym nadzorze i kontroli. Drugą sprawą jest przekazywanie kompetencji i zadań gminom bez pokrycia finansowego. Nie może być tak, że do gmin wtłacza się coraz więcej zadań, które zrzuca się z centralnych organów, nie dając jednocześnie środków na ich realizację. Tak było na przykład ze żłobkami, które przeszły pod zarząd samorządu gminnego, ale nikt nie zabezpieczył środków. Wcześniej mieliśmy dotację z resortu zdrowia, a w tej chwili jest tak, że w Nisku musimy znaleźć 480 tysięcy na pokrycie kosztów. Podobnie jest ze zmianami w prawie, dotyczącymi finansowania pracy nauczycieli. Jestem za tym, żeby nauczyciele godnie zarabiali, bo przez wiele lat ta grupa zawodowa była pokrzywdzona. Ale jeżeli podjęto centralną decyzję o wyrównywaniu funduszu płac i innych należności, to na to powinny być jakieś środki. To są problemy, które należy ustawowo zmieniać i uregulować.

* Dlaczego warto oddać głos na Juliana Ozimka?
- Po pierwsze dlatego, że nie muszę się uczyć parlamentaryzmu. Znam zasady funkcjonowania parlamentu i wiem, w jaki sposób działają poszczególne komisje.
Po drugie, nie muszę zabiegać o poprawę statusu materialnego. Uczciwie pracowałem przez ponad czterdzieści lat i nadal zamierzam to robić. Będę skutecznie zabiegał o sprawy całego regionu. A ma się na te sprawy ogromny wpływ będąc posłem. Takie wsparcie jest konieczne dla powiatów: niżańskiego, stalowowolskiego i tarnobrzeskiego. Każdy z nich ma swoje problemy, dlatego konieczny jest skuteczny lobbing na ich rzecz.

Jako obywatel obserwuję to, co się dzieje na scenie politycznej. Obraz niestety nie jest najlepszy. Te wszystkie oszczerstwa, pomówienia i przerzucanie się winą przez reprezentantów wszystkich frakcji powinny się raz na zawsze skończyć. W tej chwili nie ma wyraźnego wskazania kierunku rozwoju w przyszłości, a ludzie powinni wiedzieć, dokąd nasze państwo ma zmierzać. Na razie mamy chaos informacyjny i nic poza tym.

Wybierzmy najlepszych, dla których ważne jest dobro wspólne. Wybierzmy sprawdzonych, z którymi można się porozumieć i wspólnie budować. Kandyduję, bo znam się na pracy w samorządzie i mam wieloletnie doświadczenie oraz wiem jak służyć społeczności województwa. Znam problemy województwa podkarpackiego i wiem, jak je rozwiązać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie