Około godziny 0.30, kiedy cały świat kończył witanie Nowego Roku, prokurator dyżurny z Tarnobrzega został wezwany do Nowej Dęby. W mieszkaniu jednego z bloków przy ulicy Jana Pawła II leżały zwłoki 35-letniego Marka W. z Malinia (powiat mielecki). Mężczyzna od kilku dni przebywał u swojego znajomego, aż do sylwestrowej nocy.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w spotkaniu zakrapianym nieczyszczonym alkoholem, uczestniczyło w sumie pięciu mężczyzn - mówi prokurator Marta Mruk - Walczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnobrzegu.
Mężczyźni raczyli się denaturatem, na miejscu zdarzenia zabezpieczono siedem pustych butelek po "dykcie" oraz dwie po oranżadzie, którą mężczyźnie rozcieńczali skażony spirytus.
Około północy jeden z biesiadników przebudził się i zauważył, że jego kolega nie daje oznak życia. Zaalarmował sąsiadkę, a ta policję. Na jakąkolwiek pomoc było za późno, 35-latek zmarł najprawdopodobniej wskutek zatrucia skażonym alkoholem. Pozostałych biesiadników przebadano alkomatem - mieli od 1,5 do 2,6 promila alkoholu w organizmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?