MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Derby Podkarpacia: Piłkarze Stalówki gorsi od Resovii

/ARKA/
Piłkarze Stali Stalowa Wola (od lewej: Michał Kachniarz, Robert Tunkiewicz, Michał Czarny, Michał Bogacz) przegrali u siebie z Resovią Rzeszów.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (od lewej: Michał Kachniarz, Robert Tunkiewicz, Michał Czarny, Michał Bogacz) przegrali u siebie z Resovią Rzeszów. Marcin Radzimowski
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola przegrali na własnym stadionie w derbach Podkarpacia z Resovią Rzeszów 0:1, po bramce w 29 minucie Mirosława Barana. Gospodarzom nie można wytknąć, że nie walczyli, ale w walce o utrzymanie atut własnego boiska trzeba bezwzględnie wykorzystywać...

[galeria_glowna]

POWIEDZIELI PO MECZU

POWIEDZIELI PO MECZU

Tomasz Tułacz, trener Resovii: - Derby Podkarpacia, dużo walki, dużo zaangażowania. Strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie, mieliśmy okazję na wyjście na 2:0, bo Kwiek nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Od tego momentu wkradła się duża nerwowość, zawodnicy jakby chcieli utrzymać wynik, uczulałem ich, że nie możemy wyjść na drugą połowę i myśleć o tym żeby to 1:0 dowieźć. Po przerwie oprócz stałych fragmentów nie stworzyliśmy sobie sytuacji, a wynikało to z tego, że nie potrafiliśmy skontrować, zagrać ostatniego podania. Ale trzeba też powiedzieć że mieliśmy trochę szczęścia przy stałych fragmentach przeciwnika. Cieszę się ze zwycięstwa i bardzo mocno dopinguję Pawła żeby utrzymał Stalową Wolę w drugiej lidze. Jest moim serdecznym przyjacielem i myślę że jest to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.

Paweł Wtorek, trener Stali: - Z przebiegu meczu uważam że najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis. Ale jak się nie wykorzystuje takich sytuacji to niestety meczu nie można wygrać. Typowy mecz walki, derbowy, pretensje możemy mieć tylko do siebie. Straciliśmy bramkę po naszym błędzie ewidentnym, takich bramek nie możemy tracić. Później te sytuacje które mamy w samej końcówce wypadało zamienić na bramkę. Kto był winny straty bramki? Na spokojnie trzeba to przeanalizować, nie był to jakiś indywidualny błąd, ta piłka odbijała się parę razy, ciężko wskazywać jakiegoś winowajcę, nie doszukujmy się takich rzeczy. Ale jest to kolejny stały fragment z którego tracimy bramkę. Czy było zagranie ręką w polu karnym jednego z piłkarzy Resovii? Ja chciałbym żeby był karny, ale niestety sędzia nie gwizdnął. Nie szukajmy u sędziego jakiś rzeczy, mamy sytuacje które trzeba zamienić bramki i to wszystko.

Michał Bogacz, piłkarz Stali: Moje zmarnowane okazje? Zadecydował jakiś szczegół, miałem piłkę na głowie, a Marcin Pietryka refleksem wyciągnął tę piłkę. Później miałem okazje do pustej bramki, piłka przeszła mi po nodze, koledzy mówią że mogłem ją przyjąć, mi się wydaje że ratowałem ją na wślizgu. Nie udało się, bardzo mi szkoda...

Po spotkaniu trener Stalówki, Paweł Wtorek, mówił, że sprawiedliwszy byłby remis. Ale w piłce tak nie ma, wygrywa ten, kto trafia do "sieci". Trener Resovii, Tomasz Tułacz, który ze szkoleniowcem ze Stalowej Woli razem grał w przeszłości w Tłokach Gorzyce, przypominał, że jego drużyna zagrała na przykład o dwie klasy lepiej we wcześniejszym spotkaniu z Puszczą Niepołomice, a przegrała.

Gospodarze, grający bez kontuzjowanych Przemysława Żmudy, Sylwestra Sikorskiego i Wojciecha Reimana, stracili gola, którego ciężko im wybaczyć. Po stałym fragmencie gry główkował David Kwiek, piłkę odbił Dawid Wołoszyn, a potem w zamieszaniu podbramkowym nikt z zawodników Stali, mimo kilku okazji, nie potrafił wybić futbolówki sprzed własnej bramki. I w końcu to Baran skierował ją do siatki.

Stal miała swoje szanse na bramkę, a w końcówce aż się o nią prosiło, gdy świetne okazje miał obrońca stalowowolskiej drużyny, który jeszcze w rundzie jesiennej był w składzie Resovii - Michał Bogacz. Najpierw główkował z bliska, ale świetnie obronił ten strzał bramkarz gości Marcin Pietryka, a za chwilę Bogacz z bliska nie potrafił skierować futbolówki do pustej bramki. Gospodarze sugerowali też, że za zagranie ręką jednego z graczy z Rzeszowa należał im się rzut karny, ale sędzia był innego zdania.

Teraz przed stalowowolskim zespołem w środę 15 maja mecz u siebie z Pelikanem Łowicz, a następnie w sobotę 18 maja derby z Siarką w Tarnobrzegu. Niestety, trenerowi Wtorkowi ze składu wypadł teraz kolejny gracz, za kartki będzie musiał pauzować Krystian Getinger.

Stal grała w składzie: Wołoszyn - Bartkiewicz, Czarny Ż, Bogacz, Kantor, Getinger Ż, Łanucha, Horajecki (72 Juda), Kachniarz, Mikołaczak, Fabianowski Ż.

Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie