Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat na torach w Podwolinie. Zbieżne zeznania świadków

Konrad SINICA
To przy tej stacji rozegrały się dramatyczne wydarzenia.
To przy tej stacji rozegrały się dramatyczne wydarzenia. Konrad Sinica
Relacje wszystkich osób, które były świadkami tragicznego wypadku przy peronie kolejowym w Podwolinie są zbieżne. Z ich zeznań wynika, że jeden z mężczyzn sam wkroczył na tory, zaś drugi próbował go z nich ściągnąć. Obaj zginęli pod kołami pociągu.

Tragiczne zdarzenia rozegrały się w miniony piątek. Czterech młodych mężczyzn spędzało wieczór pod wiatą na peronie stacji kolejowej Nisko-Podwolina. Według zeznań świadków jeden z nich miał z nieustalonych przyczyn wejść na tory kolejowe w chwili, gdy do stacji zbliżał się pociąg pospieszny. Jego młodszy kolega usiłował ratować swego przyjaciela. Niestety obaj zostali potrąceni przez nadjeżdżający pociąg. Zginęli na miejscu. Dwóch pozostałych mężczyzn oddaliło się z miejsca tragicznego zdarzenia. Następnego dnia zgłosili się na komendę. Jeden z nich został jeszcze w sobotę przesłuchany. Drugi zeznania złożył dopiero w poniedziałek, ponieważ znajdował się w szoku i nie był stanie opowiadać o tym co zdarzyło się w piątkowy wieczór.

Jak twierdzili mężczyźni, 21-latek, który wszedł na tory, tego wieczoru opowiadał im, że ma jakieś problemy, był nieco zdenerwowany. W pewnym momencie oddalił się od peronowej wiaty i wszedł na tory. Nie wiadomo co skłoniło go do tego kroku. Być może więcej będzie się można dowiedzieć po rozmowach z rodzinami zmarłych. Te mają odbyć się w przyszłym tygodniu.

We wtorek na cmentarzu w Racławicach odbył się pogrzeb obu mężczyzn. Kilka godzin wcześniej w Stalowej Woli przeprowadzono sekcje zwłok. Protokół z sekcji jest już sporządzony, jednak nie wiadomo czy młodzi ludzie znajdowali się pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Te fakty będą znane za kilka dni, po tym jak próbki przesłane do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie zostaną przebadane.
Obaj mężczyźni byli niegdyś zawodnikami drużyny juniorów miejscowego Klubu Sportowego Podwolina. Później byli związani z drużyną jako kibice. Zaledwie kilka godzin przed śmiercią brali udział pikiecie przed urzędem gminy w Nisku w obronie swojej drużyny. W niedzielę na miejscu, w którym rozegrały się tragiczne zdarzenia wisiała klubowa flaga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie