Powierzchnia, na której codziennie rozkłada się kilkudziesięciu kupców jest również jednym z większych parkingów w mieście. I właśnie to stanowi kość niezgody z mieszkańcami okolicznych bloków oraz gości, którzy przyjeżdżają do centrum miasta na zakupy.
NA MURKU MOŻNA
- Nie mam nic przeciwko handlowaniu tutaj, ale przecież miejsc parkingowych w Tarnobrzegu jest, jak na lekarstwo, więc dlaczego są one jeszcze zabierane przez sprzedających warzywa i owoce - mówi jeden z mieszkańców bloku przy ulicy Sienkiewicza, który pragnie pozostać anonimowy. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na parkingu. W godzinach południowych, kiedy jest największy ruch nie ma szans na zaparkowanie samochodu obok hali. Fragment pasa drogowego jest w rzeczywistości zajęty przez drobnych handlarzy.
Zapytaliśmy się w urzędzie o to, czy handlowanie w tym miejscu jest legalne. Okazuje się, że tak. Murek obok sklepu Dzikowiak, który zajmują kupcy należy do prywatnego właściciela i jeśli on nie zgłasza problemu, to Straż Miejska nie może interweniować. Inaczej wygląda sprawa z osobami, które zajmują parking. Tutaj odpowiednie służby pouczają lub karzą mandatami.
- Część osób, która sprzedaje swoje produkty na tym terenie ma pozwolenie na handel. Straż Miejska na bieżąco kontroluje ten obszar, karząc osoby, które nie mają stosownych dokumentów - tłumaczy Paweł Antończyk z Biura Informacji i Promocji Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?