Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogo zapłacimy za szybki przejazd autostradą

Norbert Ziętal
Autostrada A4 od strony Krakowa
Autostrada A4 od strony Krakowa
Od 31 do 40 złotych, według różnych szacunków, wyniesie opłata za przejazd samochodem autostradą z Rzeszowa do Krakowa. - To za drogo. Kierowcy przerzucą się na krajowe, bezpłatne drogi - ostrzegają eksperci.

Tutaj będziemy płacić

Tutaj będziemy płacić

Na podkarpackim odcinku autostrady punkty poboru opłat znajdą się na wszystkich węzłach. Ponadto będą trzy place poboru opłat w ciągu drogi. Za i przed obwodnicą Rzeszowa oraz w Hruszowicach, czyli na początku autostrady, koło granicy z Ukrainą. Prawdopodobnie przy wjeździe na autostradę dostaniemy "kupon", który oddamy przy wyjeździe lub na PPO i tutaj komputer obliczy nam ile musimy zapłacić.

Policzmy. Sam koszt paliwa na trasie z Rzeszowa do Krakowa to ok. 50 złotych. Zakładamy, że samochód spala 7 litrów na 100 km i jedziemy płynnie, z dozwoloną prędkością. Łącznie koszt pokonania tej trasy samochodem, po przyszłej płatnej A4, wyniesie ok. 90 złotych. Tymczasem za pociąg, w drugiej klasie, zapłacimy 25 do 35 złotych, podobnie za autobus.

Dlaczego tak drogo

Przy jednej podróżującej osobie zdecydowanie taniej wychodzi pociąg lub autobus. Przy dwóch musimy rozstrzygnąć dylemat: pociąg czy niewiele droższy, ale wygodniejszy samochód. Przy czterech osobach wygrywa przejazd autostradą, nawet płatną.

- Nie unikniemy opłat za autostrady. Do tego dążą nawet tak bogate kraje jak Niemcy, gdzie autostrady "od zawsze" były bezpłatne. Ale wysokość opłat w Polsce jest zdecydowanie za wysoka, zwłaszcza w stosunku do naszych zarobków. Jeżeli taka się utrzyma, to kierowcy nie będą chcieli nimi jeździć - ocenia Janusz Łukasiewicz z firmy transportowej w Przemyślu.

Bocznymi nie zaoszczędzisz

Jednak jazda samochodem tzw. drogami alternatywnymi może okazać się niewiele tańsza, a z pewnością będzie trwała dłużej niż płatną autostradą. Dlaczego? Bo będziemy się musieli przebijać przez zatłoczone miasta lub w najlepszym przypadku przez obwodnice, zwalniać na ograniczeniach prędkości, wlec się w korkach. Stracimy więcej czasu i paliwa.

Rozstrzygnięty ostatni przetarg

Rozstrzygnięty ostatni przetarg

Konsorcjum firm warszawskiego Polimex Mostostal i słowackiego Doprastav z Bratysławy wygrało przetarg na budowę autostrady z Rzeszowa do Jarosławia.
41 km odcinek autostrady ma być zbudowany za 2,19 mln złotych, w terminie 21 miesięcy. Z gwarancją na 10 lat. Ma mieć dwie jezdnie z dwoma pasami ruchu, z możliwością rozbudowania do trzech plus awaryjne. Na tym odcinku znajdą się trzy węzły: Łańcut, Przeworsk i Wierzbna. Powstaną cztery MOP-y, czyli Miejsca Obsługi Podróżnych: Łukawiec, Palikówka, Budy i Młyniska.

- Na razie nie zostały określone stawki za przejazd podkarpackim odcinkiem autostrady. Nie wiadomo również, czy opłaty będą obowiązywać od razu po jej uruchomieniu - mówi Grzegorz Kloc z rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Mają skończyć w 2012 roku

Nadzieja polskich kierowców związana jest z tradycyjnymi opóźnieniami. Od co najmniej kilku lat zapowiadano, że A4 na odcinku od granicy z Niemcami do Katowic będzie płatna. Nie jest do dzisiaj. Dlaczego? Bo autostrada nie spełnia warunków, aby można było na niej wprowadzić opłaty. Nie ma odpowiedniej ilości miejsc obsługi podróżnych, stacji benzynowych, a nawet infrastruktury do poboru opłat.

Poza tym, sporo ekspertów twierdzi, że na autostradach budowanych z dofinansowaniem unijnym, jak w podkarpackiem, opłaty powinny pokrywać jedynie bieżące koszty utrzymania trasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie