Drugoligowe derby Podkarpacia na remis (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Mieszkańcy powiatów stalowowolskiego i niżańskiego po okazaniu dowodu tożsamości byli wpuszczani na stadion przy ulicy Wyspiańskiego w Rzeszowie za darmo.

W Rzeszowie na stadionie pojawił się transparent "Stalowa Wola stawia na sport", a przy ławce rezerwowych gości herb Stalowej Woli. To kolejne działania w ramach współpracy piłkarskiej spółki z miastem. Na trybunach, obok prezesa Resovii i byłego ministra sprawiedliwości, Aleksandra Bentkowskiego, zasiedli zawodnicy naszego zespołu, którzy nie mogli zagrać: kontuzjowani Daniel Radawiec i Paweł Byrski oraz pauzujący za kartki Bartosz Horajecki, wraz z Michałem Kachniarzem, który z powodu ciężkiego urazu nie gra już od dawna. Nie mógł w derbach wystąpić mający także kłopoty ze zdrowiem Kamil Gęśla i ławka Stali była wyjątkowo krótka. Zasiedli na niej tylko Bartłomiej Dydo, Marek Drozd, Piotr Gilar i Przemysław Bednarz.

Dla trójki zawodników Stali mecz w Rzeszowie był wyjątkowy. Marek Kusiak, Jarosław Piątkowski i Rafał Turczyn jeszcze w ubiegłym sezonie grali w Resovii. Szkdoa, że boisko w stolicy Podkarpacia pozostawiało, mówiąc delikatnie, wiele do życzenia."Stalowcy" mieli zrewanżować się gospodarzom za porażkę w pierwszym meczu w tym sezonie, gdy przegrali jesienią w Stalowej Woli z Resovią 0:1. Ale w rewanżu obie ekipy nie zachwyciły. Zarówno miejscowi jak i przyjezdni stworzyli sobie kilka dogodniejszych okazji do ich zdobycia. Po stronie Stali najlepsze mieli Wojciech Białek i Krystian Getinger. Kibice mogli być zawiedzeni, że w derbach zabrakło goli, za to w przerwie meczu widzowie wzięli udział w losowaniu wycieczek do Lwowa. Jednym ze szczęśliwców okazał się Grzegorz Wiśniowski, niegdyś trener koszykarzy Resovii, który obecnie prowadzi koszykarki rzeszowskiego AZS.

Sławomir Adamus, trener Stali: - Przyjechaliśmy do Rzeszowa nie ukrywam wygrać, mimo komplikacji ze składem. Ci, co wyszli, mieli wygrać, stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji, mieli je Białek, Getinger. Podejście moich zawodników i zaangażowanie trzeba pochwalić. Jeżeli chodzi o kontuzjowanych w moim zespole, to nie będę na siłę ich pchał na kolejne mecze. Chcieliśmy odrobić porażkę z Resovią u siebie, nie udało się. Ci nasi piłakrze, którzy grali kiedyś w Resovii: Rafał Turczyn, Marek Kusiak, Jarek Piątkowski, byli jednymi z wyróżniających się na boisku, cieszę się, że mam ich w składzie.

Artur Łuczyk, trener Resovii: - Wyszliśmy na mecz ze Stalą z zamiarem sięgnięcia po trzy punkty, zdawaliśmy sobie doskonale sprawę, że Stal jest dobrze zorganizowaną drużyną w obronie i nie mieliśmy za wiele sytuacji do strzelenia gola. W końcówce to już było takie trochę bicie głową w mur.Chcieliśmy odetchnąć, mając przed sobą dwa ciężkie wyjazdy, ale nie udało się. Nasza sytuacja nie jest za dobra, a za kartki wypadli Mateusz Kantor i Darek Kantor.

Marek Kusiak, piłkarz Stali: - Mecz w Rzeszowie był dla mnie wyjątkowy, już przed spotkaniem czułem się trochę inaczej, ale myślę, że źle nie wypadłem. Była okazje, by zobaczyć się z chłopakami z Resovii. Można było wywieźć z Rzeszowa trzy punkty, mieliśmy okazję do strzelenia gola, trochę szkoda, ale i z remisu na trudnym terenie trzeba się cieszyć.

Resovia Rzeszów - Stal Stalowa Wola 0:0

Stal: Socha - Demusiak Ż, Kusiak, Wieprzęć, Walasek - Piątkowski, Rosłoń Ż, Skórski, Turczyn, Getinger - Białek Ż.
Resovia: Pietryka - Kozubek, Baran, Bogacz, Szkolnik - M. Kantor Ż, Chrabąszcz, Nykanowycz, D. Kantor Ż, Hajczuk - Hajduk.
Zmiany: Stal: 90' Gilar za Getingera, 90+3 Drozd za Rosłonia; Resovia: 75' Pietluch za Hajczuka, 75' Kwiek za Hajduka, 83' Ogrodnik za M. Kantora. Sędziował: Andrzej Chudy z Zabrza. Widzów: 1500.

Więcej o meczu w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.