MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwa lata walczył o swoje prawa i pieniądze z bezdusznymi przepisami

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
Po półtorarocznej walce, rolnik spod Kolbuszowej doprowadził do zmian w ustawie.

- Musiałem sprzedać krowy, żeby pokryć wydatki. Teraz wierzę, że odzyskam to, co mi się należy - mówi Jan Gołąbek z Weryni (powiat kolbuszowski). ZUS i sądy odmówiły mu wypłaty zasiłku pogrzebowego, powołując się na ustawę. Dzięki determinacji mieszkańca Weryni, nieżyciowe przepisy zostały zmienione, a on sam wkrótce odzyska pieniądze.

Jan Gołąbek w tragicznym wypadku stracił syna, nie stracił jednak wiary w sprawiedliwość. Blisko dwa lata walczył o swoje prawa i pieniądze. Doprowadził do tego, że posłowie i senatorowie wprowadzili zmiany w Ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

O tej sprawie informowaliśmy jako pierwsi w połowie 2008 roku. Przypomnijmy. W 2006 roku syn pana Jana - Franciszek, wyjechał do pracy we Włoszech. Do kwietnia 2007 roku utrzymywał stałe kontakty z rodziną w Weryni, potem kontakt się urwał.

- Mijały kolejne miesiące, a syn nie dawał znaku życia. Próby skontaktowania się z nim też nie przynosiły efektu - wspomina Jan Gołąbek.

O MIESIĄC ZA PÓŹNO

Dopiero 29 maja 2008 roku władze konsularne Ambasady RP w Rzymie poinformowały pana Jana o tym, że jego syn nie żyje. Z informacji wynikało, że zginął ponad rok wcześniej - 6 maja 2007 roku śmiertelnie potrącił go pociąg.

Zrozpaczeni rodzice natychmiast pojechali do Włoch, gdzie zidentyfikowali zwłoki. Wykonano dodatkowo badania DNA, wyniki znane były 17 czerwca, wtedy ostatecznie potwierdzono tożsamość.
Rodzina zmarłego musiała szybko załatwiać formalności. Pozwolenia, dokumenty, transport ciała do Polski, pogrzeb. Wszystko trwało tydzień, a koszty były niemałe - w sumie 9,5 tysiąca złotych. Problem pojawił 30 czerwca, kiedy pan Jan odwiedził Zakład Ubezpieczeń Społecznych z wnioskiem o wypłatę zasiłku pogrzebowego (zwrot kosztów).

- Odmówiono mi wypłaty, gdyż według przepisów wniosek trzeba złożyć w ciągu 12 miesięcy od daty śmierci członka rodziny. A mój syn zmarł rok i miesiąc wcześniej, choć przecież ja o tym nie wiedziałem - dodaje Jan Gołąbek z Weryni koło Kolbuszowej.

ODZYSKA SWOJE PIENIĄDZE

Artykuł 81 Ustawy z 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych był jednak bezduszny. Sprawa trafiła do sądu rejonowego, później do okręgowego - obydwa odmówiły wypłaty zasiłku, powołując się na ustawę. Jednocześnie ZUS i sądy zgodnie uznały, że Jan Gołąbek w żadnym stopniu nie przyczynił się do przekroczenia terminu.

- Pan Jan padł ofiarą bezdusznego przepisu, dlatego postanowiliśmy walczyć o wprowadzenie zmian w ustawie. W obecnych czasach, kiedy bardzo wiele ludzi podróżuje po świecie, takie przypadki zdarzają się bardzo często - mówi mecenas Zbigniew Rękas, pełnomocnik Jana Gołąbka.

Wskutek interwencji prawnika, a także po naszej publikacji i nagłośnieniu sprawy przez inne media, sprawa trafiła do rzecznika praw obywatelskich i parlamentarzystów. W konsekwencji doprowadziło to do nowelizacji ustawy, której nowe zapisy zaczęły obowiązywać od końca maja 2009 roku.
Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu przyznał Janowi Gołąbkowi prawo do otrzymania zasiłku pogrzebowego i zwrotów innych kosztów. To około 15 tysięcy złotych.

- Nie dostałem jeszcze do ręki tych pieniędzy, ale wierzę, że to już koniec mojej walki. Wiele mnie to kosztowało zdrowia i pieniędzy. Musiałem krowy sprzedać, żeby mieć na wydatki, bo z 600 złotych renty nic nie da rady odłożyć - mówi mieszkaniec Weryni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie