Dzięki inwestycji w kardiologię inwazyjną udało się uratować setki ludzi

1300 koronarografii

Rocznie wykonuje się tu około 1300 koronarografii i ponad 700 angioplastyk, pilnych i planowych. Wszczepia się na stałe około 330 rozruszników serca rocznie. W ubiegłym roku wszczepiono 27 kardiowerterów/defibrylatorów, czyli urządzeń do przerywania groźnych dla życia arytmii serca.

Wykonywanych tu rocznie około 1300 koronarografii (badanie tętnic wieńcowych serca) i ponad 700 angioplastyk (poszerzenie naczyń wieńcowych) pozwala wielu ludziom uratować życie.

Oddział powstał i dobrze funkcjonuje, bo jest tu zespół świetnych lekarzy i pielęgniarek, zdolnych i ambitnych. Zbiegło się to ze zrozumieniem perspektyw kardiologii przez dyrekcję szpitala, zwłaszcza dyrektora naczelnego Edwarda Surmacza. Efekt jest wspaniały - oddział w nowym pawilonie to medyczne cacko.

- Nasz zespół hemodynamiczny zaczynał od szkoleń w znakomitym ośrodku krakowskim, z którego doświadczeni operatorzy wspomagają nas do dziś umiejętnościami podczas dyżurów, szczególnie intensywnie w pierwszych latach działalności - stwierdza ordynator oddziału kardiolog dr Marek Ujda.

CAŁODOBOWY DYŻUR

Od początku działalności oddziału wprowadzono nieprzerwany, całodobowy dyżur hemodynamiczny, pozwalający wykonywać pilne zabiegi ratujące życie natychmiast po przyjęciu pacjentów, o każdej porze. - Takiego systemu nie posiadają liczne duże szpitale nawet w krajach bogatej "Starej Unii". Przynajmniej w tej dziedzinie Stalowa Wola uzyskała wysoki, europejski poziom - mówi z satysfakcją szef stalowowolskiej "inwazyjnej".

Oddział posiada już trzech w pełni samodzielnych lekarzy - operatorów w pracowni hemodynamicznej, dwóch kolejnych uzyska ten status w najbliższych miesiącach. Około osiemdziesiąt procent zabiegów hemodynamicznych, łącznie z najtrudniejszymi, wykonują więc lekarze stalowowolscy.

W zespole "rozrusznikowym" samodzielność od początku jest stuprocentowa. - Mamy trzech samodzielnych operatorów i dwóch w trakcie szkolenia, pięciu lekarzy ma pełne uprawnienia do kontroli stymulatorów. Praktycznie wszyscy nasi lekarze posiedli biegłość w badaniach holterowskich, próbach wysiłkowych, kilku zajmuje się ultrasonografią - nie tylko serca. Jesteśmy więc praktycznie samowystarczalni w zakresie zadań, jakie postawiono przed Oddziałem - zapewnia dr Ujda.

WIELOMIESIĘCZNE KOLEJKI

Oddział ma imponujące zamiary. Planuje m.in. wprowadzenie ultrasonografii wewnątrznaczyniowej (tzw. IVUS), czynnościowej oceny zwężeń tętnic wieńcowych (FFR), w dalszej perspektywie - elektrofizjologii i resynchronizacji, a więc najbardziej zaawansowanych technik elektroterapii serca.

Potrzebą chwili staje się wielorzędowa tomografia komputerowa, echokardiografia przezprzełykowa i trójwymiarowa, echokardiograficzne próby czynnościowe. - Niektóre z tych celów chcemy realizować w ramach podziału zadań ze "starym" Oddziałem Kardiologicznym, wykonującym również kawał dobrej roboty - stwierdza dr Ujda.

I przyznaje, że o poprawę krzyczy Poradnia Kardiologiczna, w której wielomiesięczne kolejki nie mogą być zmniejszone wskutek niedoboru lekarzy, limitów NFZ i globalnie zdezorganizowanej ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w Polsce. Miód w serce doktora Marka Ujdy poleje się dopiero wtedy, gdy uda się pokonać te bariery.

W Pracowni Hemodynamiki wykonuje się koronarografie - kontrastowe, radiologiczne badania tętnic, będące obecnie najlepszą metodą ich oceny. Kolejne zabiegi to angioplastyki, czyli poszerzanie zwężeń tętnic za pomocą tzw. "balonikowania", zazwyczaj połączone z wszczepianiem tzw. stentów, czyli urządzeń zapobiegających nawrotowi zwężeń. W razie potrzeby także badania innych naczyń krwionośnych, odsysanie skrzeplin (tzw. trombektomie), instalowanie urządzeń do wspomagania krążenia (tzw. kontraplusacja wewnątrzaortalna), radiologiczna ocena jam serca i dużych tętnic pozasercowych (wentrykulografia, arteriografia), czasowa stymulacja serca.