Dziś święto obżarstwa

Przepis na pączki

Składniki: 50 dag mąki, 8 żółtek, ¾ szklanki stopionego masła, ¾ szklanki cukru, 8 dag drożdży, półtorej szklanki mleka, skórka otarta z cytryny, cukier waniliowy, sól, konfitury, oliwa.

Sposób wykonania: Podgrzać mleko. Do kubeczka włożyć drożdże, łyżkę mąki, łyżeczkę cukru i rozmieszać w połowie ciepłego mleka. Odstawić w ciepłe miejsce do podrośnięcia. Żółtka wlać do miski, dodać cukier, cukier waniliowy, ustawić naczynie na garnku z gorącą wodą i utrzeć żółtka do białości. Podrośnięte drożdże dodać do mąki wraz z żółtkami i skórką z cytryny. Wyrabiać ciasto rękami. Dolewać tyle ciepłego mleka, by było pulchne, miękkie, lecz nie za rzadkie. Gdy zacznie odstawać od miski, wlać ciepłe masło i dalej wyrabiać ciasto. Pozostawić pod przykryciem do wyrośnięcia. Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, rozwałkować, wykroić krążki i nakładać konfitury. Po usmażeniu osączyć na bibule lub papierowym ręczniku.

Jaki powinien być pączek? Jedni mówią, że tak pulchny, aby po ściśnięciu w dłoni i jej rozłożeniu powrócił do swojej objętości. Inni mówią, że prawdziwy pączek to taki, z którego wycieka marmolada. Cukiernicy zgadzają się w jednym - tłusty czwartek to dla nich jeden z najbardziej pracowitych dni w roku.

CAŁA NOC PRZY PATELNIACH

Pełna mobilizacja w cukierniach trwa od wczoraj. - To ciężka noc, ale czekamy na nią, by podtrzymać tradycję, którą szanują nasi klienci - zapewnia Stefan Buś z Nowej Dęby. - Planujemy upiec około 15 tysięcy pączków. To dla nas wyjątkowy dzień, kiedy zwiększamy obsadę sklepową, by jak najsprawniej obsłużyć klientów.

W jego zakładzie produkcja na pełnych obrotach ruszyła wczoraj o godzinie 21. Przy patelniach dyżur potrwa do dzisiaj, do godziny 14. - Wyjątkowo na ten dzień pączki napełnimy nadzieniem różanym - zapowiada Stefan Buś. - Nie zabraknie pączków z nadzieniem z marmolady, awokado i budyniu. Niewielką partię pączków oblejemy czekoladą. Jednak większość nadziejemy marmoladą i posypiemy cukrem pudrem.

Stefan Buś, piekarz z wieloletnim stażem, zapewnia, że usmażenie aptecznego pączka nie jest proste. - Trzeba zadbać o temperaturę otoczenia, jak również samo ciasto, które nie może być sztywne, bo wyjdzie nam gnieciuch - radzi piekarz. - Podrośniętych pączków nie można wrzucać na bardzo gorący tłuszcz, bo ciastu trzeba dać czas na wyrośnięcie. Kiedy ciasto zacznie rosnąć, można zwiększyć temperaturę smażenia. Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem albo oblewany czekoladą lub lukrem. I można jeść.

UWAGA NA KALORIE

Zgodnie z tradycją w tłusty czwartek trzeba skosztować przynajmniej kilka pączków. Tymczasem każdy z nich zawiera od 200 do 300 kalorii. Zdaniem dietetyków raz w roku można pozwolić sobie na słodką rozpustę. - Produkt jest smażony na oleju lub smalcu, dlatego jest bardzo ciężko strawny - ostrzega Iwona Michałow, dietetyk z Tarnobrzega. - Jeśli będziemy odczuwali ciężar w żołądku, spowodowany nadmierną ilością zjedzonych pączków, polecam intensywne ćwiczenia ruchowe lub dzień diety. Pijąc wodę mineralną i jedząc same owoce, szybko oczyścimy żołądek.

Pączki dla czytelników

Dla naszych czytelników przygotowaliśmy słodką niespodziankę. Czytelnicy, którzy zgłoszą się do tarnobrzeskiej redakcji "Echa" dziś między godziną 9 a 10, otrzymają pączka z piekarni Stefana Busia.