Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eurogorączka trwa w najlepsze

Grzegorz Lipiec
Nie tak dawno na jednym z portali społecznościowych wdałem się w dyskusję ze swoim kolegą, wielkim fanem piłki nożnej. Czego mogła dotyczyć rozmowa w tym czasie? Oczywiście Euro we Francji i łączenia polityki ze sportem. Akurat wczoraj wieczorem nasze Orły grały z Niemcami.

Każdy taki mecz przynosi odwołania do historii. Uważam, że niepotrzebnie. Cieszę się z tego, że akurat w przypadku spotkania z naszymi zachodnimi sąsiadami tych porównań jest już coraz mniej. Oczywiście są i tacy, którzy muszą przy okazji porównać mecz do bitwy pod Grunwaldem, oryginalnie na antenie telewizji publicznej zaproponować projekcję filmu „Krzyżacy”. Przypominają też drugą wojnę światową, albo krzywdy jakie doznawali nasi dziadowie pod zaborem pruskim. No cóż, każdy ma do tego prawo. Ba, przecież nawet sam były selekcjoner kadry Niemiec Jurgen Klinsmann w przerwie meczu z Polakami na mistrzostwach świata w 2006 roku dał piłkarzom historyczny wykład. Wszystko po to, aby wygrali z biało-czerwonymi. Robiąc sobie w czwartek przegląd prasy polskiej i niemieckiej zauważyłem, że już nie było takie historycznego natężenia nagłówków. Niemcy między innymi dzięki Robertowi Lewandowskiemu, Kubie Błaszczykowskiemu i Łukaszowi Piszczkowi patrzą na nas w inny sposób. Swoje zrobiła też eliminacyjna wygrana w Warszawie i dobry rewanż w naszym wykonaniu. W tym boju teraz mówi się o aspektach sportowych, a nie o tym aby odgryzać się za lata bolesnej przeszłości.

O historii i polityce wiele się będzie mówiło także przy okazji wtorkowego meczu Polaków z Ukrainą. Zaczęli fani ze wschodu. Sposób w jaki to zrobiono na jednym z ukraińskich portali kibicowskich budzi odrazę. Ukraińcy szykują się do tego, aby zrobić nam we Francji nową rzeź wołyńską. Jak widać polityka historyczna na Ukrainie kuleje, skoro są tam chwalone czyny polegające na zbiorowych mordach ludności polskiej, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943 roku. Była to zaplanowana akcja ludobójstwa, a jej cel to zabić wszystkich Polaków na ziemiach gdzie dominowali Ukraińcy. Oby tylko nie doszło do żadnych bójek, bo nikomu to nie jest potrzebne. Nie bierzmy przykładu z zachowania Rosjan i Anglików.

Euro jeszcze trwa, ale już powoli można zacząć robić porównania francuskiej imprezy do tej, jaka odbywała się cztery lata temu w Polsce i Ukrainie. Mam wrażenie, że strefy kibica w naszym kraju były o wiele lepiej przygotowane. Sam mam w pamięci co się działo w tej warszawskiej strefie, kiedy graliśmy z Rosją. Wspaniała zabawa. Teraz kibicowskie rozróby. Oczywiście w Warszawie przed spotkaniem z Rosją były bójki, ale nie doszło do żadnych starć na stadionach. We Francji Rosjanie bez żadnych skrupułów wkroczyli do sektora angielskiego. To jedyne minusy. Tak to wygrywa piłka nożna!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie