Bo impreza takiej rangi przyniosłaby nam korzyści nie tylko wizerunkowe. Już widzę rozradowane miny właścicieli hoteli, restauracji i taksówkarzy, którzy nie mogą nadążyć z dowożeniem festiwalowych gwiazd i gości. Już czytam Festiwalowe Nowiny, które dopiero co przyjechały z drukarni… Tylko, Szanowni Państwo, czy imprezę, która dzięki prezesowi TVP ma się odbyć poza Opolem, będzie można nazwać festiwalem? Wątpię. Bo jak politycy biorą się za sztukę, to mamy jak w banku, że przed publicznością wystąpią „właściwi” artyści, lepszego sortu. Tylko że to już nie będzie festiwal, lecz wiec poparcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?