Ale gotowe bułki pan Jan przywiózł ze swojej piekarni.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Przez dwa zimowe tygodnie SDK tętnił życiem. Ferie wsparło miasto, dzięki czemu można było przygotować wiele atrakcji. Skorzystały z nich nie tylko dzieci, ale i grupa młodzieży. Jak podliczyła dyrektor Bogusława Herdzik, w ostatnich dniach przebywało tu blisko czterysta dzieciaków.
DOŻYNKOWY CHLEB
Zaczęło się od "powalentynkowego balu" i zabawy w ostatki. Były wyjścia do kina, oglądanie spektaklu teatralnego, był sport, pieczenie kiełbasek w lesie, spotkanie ze strażakami. Zakończyło się na pieczeniu chleba.
Jan Zawół - właściciel piekarni, ale i artysta śpiewający w Chórze Lasowiacy, zjawił się w towarzystwie dyrygenta chóru Piotra Szpary. Przynieśli dożynkowy chleb, który wręczyli dyrektor Bogusławie Herdzik. Chleb pocałowała i postawiła na stole przed dziećmi. I wtedy się zaczęło przygotowywanie ciasta na chleb - krusznie drożdży, sypanie soli, mąki, polewanie wodą.
PIEKARSKI CHRZEST
Bardzo aktywnie uczestniczył w tym instruktor Mirosław Dyjak. Zrobił nawet mały chrzest na piekarza jednemu z chłopców, obsypując mu twarz mąką. Maluch uznał, że jego godność została w ten sposób naruszona i rozpłakał się, ale szybko się udobruchał w ramionach mamy.
Z ciasta dzieciaki lepiły bułeczki, rogaliki i kształty zwierząt. A na finał mistrz piekarnictwa Jan poczęstował wszystkich bułeczkami z kruszonką i rogalikami z nadzieniem z róży. I w tak słodki sposób ferie dobiegły końca. Pracownicy Spółdzielczego Domu Kultury wykonali kawał wspaniałej roboty. Dzięki nim kilkaset dzieci wspaniale spędziło ferie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?