- Jest teraz wysyp prawdziwków. Te, które przyniosłem zbierałem za jednostką wojskową w Stalowej Woli. Grzyby są też w lasach koło Lipy, Pysznicy i Domostawy. Powoli zaczynają pojawiać się koło Bojanowa, ale już nie koło pobliskich Burdzów - mówi Roman Oleksy.
O wiele mniej jest kurek, w dodatku są małe. Wszystko przez to, że w lesie jest… sucho.
- Brzmi to zaskakująco, skoro były takie obfite opady deszczu. Ale pamiętajmy, że nasze lasy rosną na piaszczystych glebach. Deszcz popada, ale woda szybko wsiąka. Temperatury są wysokie - opowiada stalowowolanin. - Sytuacja zresztą szybko się zmienia. Teraz są prawdziwki, nie zdziwię się jak za tydzień będzie wysyp podgrzybków albo nie będzie grzybów wcale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?