Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Geng Ye wróciła do swojej ojczyzny

Piotr SZPAK [email protected]
Geng Ye, tenisistka stołowa drużyny Forbetu Tarnobrzeg, była zaskoczona tym, co zobaczyła w Polsce. Wróciła już do swojej ojczyzny.

Na początku wyglądała na bardzo zaskoczoną tym, gdzie trafiła. Uśmiechała się, ale jej oczy cały czas zdradzały zakłopotanie. Szybko jednak zaaklimatyzowała się, ale w naszej drużynie już nie zagra. Mowa o zawodniczce drużyny tenisistek stołowych Forbetu Tarnobrzeg Geng Ye.

Geng Ye ma 21 lat, jest ofensywnie grającą zawodniczką, preferującą grę z bekhendu. Na rakietkę zakłada "gumę" ze średnimi czopami.

TRENOWAŁA OD DZIECKA

Jak większość chińskich zawodniczej w tenisa stołowego zaczęła grać w wieku sześciu lat. I to wcale nie była zabawa w granie, tylko normalne trenowanie, czasami po kilka godzin dziennie. Nic więc dziwnego, że mając 10 lat była już czołową zawodniczką prowincji Lao Ning w swej kategorii wiekowej. Awansowała do czołowej "20" prowincji, co biorąc pod uwagę obecność w klasyfikacji kilku tysięcy 10-latek jest sporym wyczynem.

Dla tej sympatycznej dziewczyny pobyt w Tarnobrzegu był pierwszym w Europie. Dlatego wszystko mocno ją tu dziwiło. Na ulicach Tarnobrzega nie widać tysięcy rowerów, nie ma smogu, a raczej smrodu z fabryk, a ludzie idąc chodnikami nie rozpychają się łokciami. Podobnie jak inne Chinki grające wcześniej w tarnobrzeskiej drużynie, tak i Geng Ye mówiła o Tarnobrzegu jak o wyludnionym mieście.

ZOSTAŁA MISTRZYNIĄ

Chinka zastąpiła w tarnobrzeskim zespole Słowaczkę Evę Odorovą, która wyjechała grać do Francji. Jej zadaniem było nie tylko grać w zespole mistrzyń Polski. Miała być solidną sparingpartnerką podczas treningów naszej drużyny i taką była. Zresztą by grać w naszej ekstraklasie musiałaby najpierw wygrać rywalizację z "Bobasem", bowiem przepisy zezwalają na grę tylko jednej Azjatki w meczu Polskiej ekstraklasy, tak samo zresztą jak w europejskich pucharach. Ale popularna "Genia", jak nazywały ją koleżanki z zespołu, miała świadomość tego, że "Bobas" nie da jej wygrać.

W poniedziałek "Gienia" odleciała do swojej ojczyzny, ale niewykluczone, że wróci do Europy, może nawet do Polski. W Forbecie już jednak nie zagra, bowiem roczny kontrakt nie zostanie przedłużony. Zastąpi ją ktoś inny, kto wie, może inna Chinka? Póki co Geng Ye została mistrzynią Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie