Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gołębica z międzynarodowymi sukcesami

Klaudia TAJS
Samica olimpijka, która znalazła się w czołówce najlepszych gołębi pocztowych na świecie.
Samica olimpijka, która znalazła się w czołówce najlepszych gołębi pocztowych na świecie. Klaudia Tajs
Międzynarodowy sukces hodowców gołębi pocztowych spod Baranowa Sandomierskiego. Ich pupilka to światowa czołówka.
W gołębniku ptaki muszą się czuć komfortowo, dlatego każdy ma swój boks a pomieszczenie jest wentylowane - pokazuje Józef Zygmunt.
W gołębniku ptaki muszą się czuć komfortowo, dlatego każdy ma swój boks a pomieszczenie jest wentylowane - pokazuje Józef Zygmunt. K. Tajs

W gołębniku ptaki muszą się czuć komfortowo, dlatego każdy ma swój boks a pomieszczenie jest wentylowane - pokazuje Józef Zygmunt.
(fot. K. Tajs)

- Gołąb jest jak człowiek, jeśli ten czuje się dobrze w domu, zawsze do niego wraca. Tak samo jest z ptakiem, który wróci z odległych lotów do swojego gołębnika - tłumaczy Józef Zygmunt ze Skopania, hodowca gołębi pocztowych.

Pan Józef dba o swoje gołębie, a te odwdzięczają mu się wynikami podczas wystaw i międzynarodowych olimpiad. Gołąb pana Józefa ze Skopania w gminie Baranów Sandomierski zajął dziesiąte miejsce na świecie w klasie olimpijskiej standard samice, podczas rozegranej w miniony weekend w Poznaniu XXXII Olimpiady Gołębi Pocztowych. To największy sukces w środowisku Hodowców Gołębi Pocztowych w naszym regionie. Bracia Józef i Mariusz Zygmuntowie zajmują się hodowlą lotników. Ich hodowla nie jest duża. Lecz mimo to, ptaki zostały zauważone na Ogólnopolskiej Wystawie Gołębi Pocztowych w Sosnowcu i jedna z samic reprezentowała Polskę podczas XXXII Olimpiady Gołębi Pocztowych w Poznaniu, gdzie zajęła dziesiąte miejsce na świecie.

RODZINNA PASJA

Na sukces pracowała cała rodzina, czyli pan Józef z żoną Kariną oraz jego brat Mariusz. - Gołębiami z bratem zajmujemy się od dziecka i przejęliśmy tradycję po dwóch dziadkach i ojcu, którzy też hodowali - opowiada pan Józef. - Można powiedzieć, że hodowlą zajmuje się cała moja rodzina. Moja żona czerpie z tego przyjemność i brat Mariusz, który nas wspiera.

Profesjonalnie do hodowli gołębi pocztowych bracia podeszli w 2005 roku. - Wiedzieliśmy już, że konkurencja na naszym rynku jest duża, a nasze ptaki dobrze latają - opowiada pan Mariusz. - Dużo informacji na temat hodowli gołębia podpatrzyliśmy na zachodzie, gdzie często wyjeżdżamy. We Francji, w Niemczech. Gołębie kupowaliśmy w Belgii i Holandii.

Ptaki mieszkają w profesjonalnym gołębniku, zbudowanym na wzór tych, jakie bracia widzieli w Niemczech i Belgii. Drewniane pomieszczenia zostały wyposażone w wentylacje, stojaki i odrębne boksy z obrotowym dnem. - Ptaki muszą mieć takie warunki do mieszkania jak ludzie, dlatego nasze gołębie mieszkają jak w raju - zachwala pan Mariusz. - Żeby gołąb wydał na świat kolejne zdrowe pokolenie, musi być zadbany. A jeśli ptak nie ma dobrych warunków w gołębniku, to mistrza się z niego nie zrobi.

COTYGODNIOWE LOTY

Stado liczy 42 ptaki. Część ptaków kupił jeszcze ojciec pana Józefa. Część pochodzi z hodowli sąsiada. Ale są i takie, które bracia kupili w hodowli niemieckiej, w okolicy Hanoweru w Niemczech.
Hodowcy koncentrują się głównie na hodowli gołębi pocztowych lotników, które wysyłają systematycznie na loty. - Raz w tygodniu je wypuszczamy - opowiada pani Karina. - Sezon rozpoczyna się w maju, kończy we wrześniu. Raz w tygodniu, w sobotę rano wywozimy je na stały punkt w Baranowie i stamtąd są przewożone w różne miejsca Polski oraz za granicę. Jednorazowo przelatują od 100 do 1000 kilometrów.

Przygotowanie gołębia do sezonu trwa cały rok. - W zasadzie od zakończenia lotów - tłumaczy fachowo pani Karina. - Trzeba kupić dobrej jakości oleje, karmę, witaminy. Bardzo ważne jest pierzenie. Trzeba dbać o jego pióra, bo lot dla gołębia na długim dystansie jest ogromnym wysiłkiem. Szczególnie, kiedy leci pod wiatr lub podczas deszczu.
Mimo krótkiego stażu, bracia mogą pochwalić się bardzo dobrymi wynikami w okręgu mielecko - tarnobrzeskim. - Mamy pierwszego i trzeciego lotnika oddziału - chwali się pan Józef. - Jeden z naszych gołębi w klasie rocznych, odbył najwięcej lotów w naszym oddziale, który zrzesza ponad 130 hodowców. Nasz pierwszy lotnik przeleciał w ośmiu konkursach 2 tysiące 800 kilometrów.
SUKCES ZA SUKCESEM

Miniony sezon był wyjątkowo obfity w sukcesy, jakie odniosły gołębie z hodowli pana Józefa. Wszystko zaczęło się na początku grudniu ubiegłego roku, podczas Okręgowej Wystawy Gołębi Pocztowych w Tarnobrzegu, w której bracia uczestniczyli po raz pierwszy. Wystawili trzy gołębie, z których dwa zdobyły dwie pierwsze nagrody. - Jeden gołąb roczniak zwyciężył w kategorii sport, drugi - samiczka, zwyciężyła w kategorii standard - wylicza pan Mariusz.

Samiczka zakwalifikowała się na wystawę Ogólnopolską Gołębi Pocztowych w Sosnowcu, gdzie została dostrzeżona, zajęła piąte miejsce i weszła do grona najlepszych gołębi, które reprezentowały Polskę podczas Międzynarodowej Olimpiady Gołębi Pocztowych w Poznaniu. - Oceniano tam 700 gołębi z 21 państw - przypomina pani Karina. - Swoich latających przedstawicieli miały dwie Ameryki, Australia i Europa.

Gołąbek, a właściwie gołębica, była wystawiana w Klasie Olimpijskiej Standard Samice. Zajęła dziesiąte miejsce na świecie. - Zasada jest taka, że gołąb musi być ładny i dobrze latać, a takiego trudno wyhodować - zastrzega pan Józef.
Pani Karina dodaje: - Ptak musi mieć dużo piór, przelatanych minimum dwa tysiące kilometrów. Jesteśmy dumni z sukcesu olimpijki, bo pochodzi z naszej hodowli i jest bardzo młoda. Ma zaledwie rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie