Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grupa radnych Gorzyc zdecyduje, co dalej w sprawie wyciętych ponad stuletnich drzew

KLAUDIA TAJS [email protected]
Z decyzją wójta i sekretarza gminy, którzy wydali zgodę na wycięcie starych dębów, nie zgodził się m.in. Mirosław Kopyto, przewodniczący Rady Gminy, który dziś wspólnie z grupą radnych będzie zastanawiał się co dalej w tej sprawie robić.
Z decyzją wójta i sekretarza gminy, którzy wydali zgodę na wycięcie starych dębów, nie zgodził się m.in. Mirosław Kopyto, przewodniczący Rady Gminy, który dziś wspólnie z grupą radnych będzie zastanawiał się co dalej w tej sprawie robić. Klaudia Tajs
Tarnobrzeska prokuratura umorzyła sprawę wycięcia na dwóch prywatnych posesjach w Sokolnikach, w gm. Gorzyce ponadstuletnich dębów. Doniesienie na wójta i sekretarza gminy, którzy wydali zgodę na wycinkę drzew złożyła grupa miejscowych radnych.

Awantura o drzewa, a właściwie o ich wycinkę wybuchła jeszcze we wrześniu ubiegłego roku, To właśnie wtedy wójt Gorzyc wydał decyzję o wycięciu 24 dębów szypułkowych na prywatnej posesji w Sokolnikach. Kilka miesięcy później, w grudniu sekretarz gminy z upoważnienia wójta wydał decyzje o wycięciu kolejnych 43 sztuk dębów oraz 6 wierzb płaczących także na prywatnej posesji. Zdaniem gorzyckich radnych, drzew nie należało wycinać, lecz objąć ochroną i nadać im status Pomników Przyrody, gdyż tworzyły wspaniałą aleję dębową, a większość drzew liczyła sobie ponad 100 lat.

ZGODNIE Z PRAWEM

Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc tłumaczył, że główną przyczyną wydania decyzji o wycince, był zły stan drzewostanu - Działamy na rzecz mieszkańców i na ich wniosek wydajemy decyzje - tłumaczył wójt. - Mieszkaniec był na sesji i tłumaczył, dlatego wyciął drzewa.

Z kolei Jan Czech, sekretarz gminy przypominał, że właściciel nieruchomości ma prawo do usunięcia drzew zdrowych i chorych ze swojej posesji. - Podaje tylko numer działki, obwód drzewa na określonej wysokości, gatunek drzewa oraz przyczyny ich usunięcia - dodał sekretarz Czech. - Ustawa nie nakłada żadnych, innych dodatkowych ograniczeń i obowiązków na organ w tej materii. Urzędnik wydaje decyzje na wniosek. Gdyby to były gatunki chronione prawne, to sprawa wyglądałaby inaczej. Ustawa nie nakłada na wójta obowiązku, by przed wydaniem decyzji skorzystał z opinii dendrologa.

Jednak zdaniem radnych, przed wydaniem decyzji o wycince wójt i sekretarz powinni sięgnąć po opinię dendrologa, zaś do wycinki należało zakwalifikować tylko drzewa chore. Dlatego powołując się na artykuł 4 "Ustawy o ochronie przyrody", który mówi, że obowiązkiem organów administracji publicznej jest dbałość o przyrodę będącą dziedzictwem narodowym", ośmioro radnych zawiadomiło tarnobrzeską prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez wójta i sekretarza gminy.

BRAK ZNAMION

Jak wynika z dokumentów, jakie w miniony piątek dotarły do Mirosława Kopyto, przewodniczącego Rady Gminy w Gorzycach, prokuratura wobec znamion czynu zabronionego umorzyła postępowanie. - Jak to skomentować? Dęby wycięte, tematu nie ma - mówi przewodniczący Kopyto. - Nie wiem, co dalej. Dziś zbierają się dwie komisje rady gminy. Będziemy rozmawiać w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie