Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwendolyn Bradley oczarowała widzów

Agata Dziekan
Wielka gwiazda zachwycała nie tylko niezwykłą mocą głosu, ale także eleganckimi strojami.
Wielka gwiazda zachwycała nie tylko niezwykłą mocą głosu, ale także eleganckimi strojami. M. Mołodzińska
Nowojorska gwiazda operowa Gwendolyn Bradley najpierw wystąpiła w długiej, białej sukni, później w czerwonej i zielonej.

Zachwyciła lekkimi utworami Harolda Arlena i George'a Gerhwina. Na koniec jej występu mielczanie wstali i oklaskiwali ją przez kilka minut.

Mieszkańców regionu mieleckiego w czwartkowy wieczór czekała nie lada uczta muzyczna. Do Mielca przyjechały na koncert prawdziwe operowe gwiazdy, a publiczność słuchała występu w oryginalnej scenerii.
Przygotowania do koncertu zaczęły się już przed godziną 15. Aleja Niepodległości, przy której znajduje się Dom Kultury, została zamknięta. Przed budynkiem zaczęło się ustawianie sceny i pół tysiąca krzeseł dla widzów.

Koncert rozpoczął się już przy zapadającym zmroku. Widownia rozsiadła się na krzesłach. Ale kto nie zdobył wcześniej bezpłatnego biletu wstępu, mógł bez problemu oglądać występ z pobliskiego placu Armii Krajowej. Prowadząca koncert zapowiadała: - Jeden z najpiękniejszych sopranów na świecie zainauguruje festiwal w Mielcu.

Bo czwartkowy koncert to pierwszy z koncertów muzycznych, które przez cały lipiec i sierpień będą odbywać się w Mielcu.

Publiczność musiała jednak jeszcze trochę poczekać na gwiazdę. Najpierw zagrała Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Częstochowskiej pod dyrekcją utytułowanego dyrygenta, mieszkającego w Kanadzie Janusza Powolnego.
Kiedy pojawiła się Gwendolyn Bradley w białej sukni, wzbudziła burzę oklasków. Śpiewaczka uśmiechała się skromnie i przywitała mielczan pieśnią "Somewhere over the rainbow" Harolda Arlena.
Sopranistka Metropolitan Opera w Nowym Jorku, jak na światową gwiazdę przystało, w ciągu jednego wieczoru wystąpiła w czterech sukniach. Utwór George'a Gershwina "Summertime" śpiewała już w czerwonej, wąskiej sukni, później miała na sobie jeszcze zieloną i ponownie białą, ale tym razem bardzo błyszczącą. Zachwycała mielczan charakterystycznymi dla ludowej kultury amerykańskiej religijnymi pieśniami murzyńskimi. Zaśpiewała "Honor, honor" i “He's got the whole world in his hands".

Mielczanom bardzo podobał się też Janusz Wolny, który również wybrał na ten koncert przyjemny i dopasowujący się do atmosfery upalnego wieczoru repertuar. To jeden z najbardziej znanych w kraju barytonów, wykonawca pieśni polskich, neapolitańskich, hiszpańskich, romansów słowiańskich i cygańskich. W Mielcu zaśpiewał między innymi "Gdybym był bogaty" z opery "Skrzypek na dachu".
Para zakończyła występ wspólnym wykonaniem pieśni "The Prayer", po tym, gdy mielczanie nie chcieli opuścić widowni, wywołując oklaskami operowe gwiazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie