Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I woda, i krew ich zalewa. Czy nowe władze gminy i powiatu zajmą się problemem?

Marcin RADZIMOWSKI
Marian Czech wylewa wodę z podpiwniczenia i przepompowuje ją do pobliskiego rowu. Przyznaje, że to "robota głupiego”, bo w wypełnionych rowach woda stoi i za jakiś czas znów wszystko ścieka do piwnicy.
Marian Czech wylewa wodę z podpiwniczenia i przepompowuje ją do pobliskiego rowu. Przyznaje, że to "robota głupiego”, bo w wypełnionych rowach woda stoi i za jakiś czas znów wszystko ścieka do piwnicy. Marcin Radzimowski
Choć w Zabrniu (powiat tarnobrzeski) nie było powodzi, niektórzy mieszkańcy tej wsi od początku maja walczą z wodą. Codziennie wylewają dziesiątki wiader wody z piwnic i kotłowni, a woda wciąż wraca. Powodem są zasypane i niedrożne przepusty i rowy.

Marian Czech wylewa wodę z podpiwniczenia i przepompowuje ją do pobliskiego rowu. Tak jak wczoraj i przedwczoraj. Przyznaje, że to "robota głupiego", bo w wypełnionych rowach woda stoi i za jakiś czas znów wszystko ścieka do piwnicy.

- Gdybym nie wylewał, teraz nawet by się w piecu centralnego ogrzewania nie dało rozpalić, bo palenisko byłoby w wodzie - rozkłada ręce Marian Czech.
W podobnej sytuacji są zresztą i inni właściciele kilku domostw stojących w tej części wsi. Nie mają wątpliwości, dlaczego pojawił się problem.
- Przez lata przepusty w rowach a zwłaszcza ten pod pobliskimi torami nie były udrażniane, wszystko zarośnięte lub zasypane ziemią. Woda nie ma dokąd spływać, a tutaj obniżenie terenu, więc stoi - mówią mieszkańcy Zabrnia.

PODTOPIENI POWODZIANIE

Wysoki poziom wody w ziemi sprawia, że na wszystkich okolicznych podwórkach jest błoto. Niektórzy jednak mają większe zmartwienie - zalane garaże i piwnice. Czechom woda daje się szczególnie we znaki, bo ich dom jest podpiwniczony na całej powierzchni. Zalana jest więc i piwnica i kotłownia.
- Grzyb na ścianach się robi, pękają wylewki, mury wodę naciągają - pokazuje Danuta Czech. - Po tym, jak kilka miesięcy temu u sąsiada wichura zerwała dach, ubezpieczyliśmy dom. Może firma ubezpieczeniowa wypłaci pieniądze za te zniszczenia, ale nawet jeśli wypłaci, to przecież problem z wodą nie zniknie. Dopóki przepusty nie zostaną udrożnione, woda będzie cały czas stała.

WODA JAK KOSZMAR

Co ciekawe, w poprzednich latach aż takiego problemu nie było, lecz 2010 był wyjątkowo mokrym rokiem i w maju mieszkańcy tej części Zabrnia zaczęli walczyć z wodą zalewającą ich pola i domy. Ta walka trwa do dziś.
- Ta woda już nam tak daje w kość, że słów brakuje. Jakby tej było mało, to w Tarnobrzegu Sobowie mieliśmy przecież drewniany dom, powódź zalała - dodaje pani Danuta.
Już w maju mieszkający w tym rejonie ludzie zgłaszali problem do władz gminy Grębów. Urzędująca wówczas pani wójt była nawet na miejscu, byli pracownicy urzędu, patrzyli, słuchali ludzi. I nic do tej pory nie zrobili.
Nadzieje podtapiani mieszkańcy Zabrnia pokładają w nowych władzach. Przyznają, że zaraz następnego dnia po telefonie do gminy, wójt przyjechał. Gmina przysłała też beczkowóz z pompą i wybrano wodę z rowu. Przedwczoraj był też starosta.

BĘDĄ PRZEPUSTY

- Ten problem to wspólny problem gminy i starostwa, gdyż dotyczy mieszkańców gminy, lecz droga i rowy są własnością powiatu. Niewątpliwie mieszkańcom tej części Zabrnia trzeba pomóc i to zrobimy - zapewnia Kazimierz Skóra, wójt gminy Grębów.
Włodarz gminy dodaje, że są już plany udrożnienia przepustów i wykonania nowych. Niektóre bowiem, jak ten biegnący pod torami, został zasypany.

- Teraz czekamy aż woda gruntowa opadnie, gdyż w tak grząskim terenie nie da się prowadzić prac ziemnych. W planach jest zrobienie przepustu pod drogą oraz pod torami i odprowadzenie wody do kanału w lesie, biegnącego w stronę Sokolnik - wyjaśnia Kazimierz Skóra. - Zaplanowana jest modernizacja drogi relacji Sokolniki - Grębów, dlatego te prace ziemne chcemy wykonać wcześniej. Wiem, jak ta woda potrafi być uciążliwa, gdyż sam mieszkam w Grębowie na podmokłym terenie i mam wodę w piwnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie