Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestycje w gminie Rudnik nad Sanem pod lupą CBA

Konrad SINICA [email protected]
Burmistrz Rudnika Waldemar Grochowski musiał udostępniać śledczym dokumentację przetargową.
Burmistrz Rudnika Waldemar Grochowski musiał udostępniać śledczym dokumentację przetargową. Konrad Sinica
Śledczy z Centralnego Biura Antykorupcyjnego pozostają w gminie Rudnik nad Sanem. Kontrola potrwa prawie do końca czerwca.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego po raz drugi przedłużyli czas trwania kontroli w gminie Rudnik nad Sanem. Przez kolejne trzy miesiące będą sprawdzać czy nie było żadnych nieprawidłowości przy rozliczeniach finansowych i odbiorze technicznym kilku gminnych inwestycji.

Przypomnijmy, śledczy z Centralnego Biura Antykorupcyjnego pojawili się w rudnickim magistracie pod koniec września ubiegłego roku. Do urzędu przyjechało wtedy trzech funkcjonariuszy. Okazało się, że będą kontrolować kilka gminnych inwestycji. Chodziło o modernizację hali sportowej z zapleczem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rudniku nad Sanem, przebudowę systemów grzewczych w hali sportowej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz Publicznej Szkole Podstawowej numer 1 i budowę boiska sportowego wraz z infrastrukturą towarzyszącą w Kopkach.

PRZESŁUCHANIA I OGLĘDZINY

Śledczy z Centralnego Biura Antykorupcyjnego zaglądali do dokumentów dotyczących tej inwestycji, przesłuchali szereg osób i przyglądali się kontrolowanym obiektom razem ze swoim ekspertem od spraw budowlanych. Sporządzili protokoły dotyczące stanu obecnego obiektów. Wśród przesłuchiwanych był między innymi burmistrz i jego zastępca.

Kontrola miała potrwać do 23 grudnia. Jednak dzień przed jej zakończeniem funkcjonariusze oznajmili, że przedłuży się o kolejne trzy miesiące. Teraz data zakończenia znowu się zmieniła i śledczy pozostaną w gminie do 23 czerwca. To jest już ostateczny termin. Funkcjonariusze nie będą mogli po raz kolejny przedłużyć czasu trwania kontroli. Jej zakres pozostaje bez zmian. Jak przyznają urzędnicy, do wizyt śledczych zdążyli się już przyzwyczaić.

KONTROLA DYSCYPLINUJE

- Najgorszy był sam początek - wyjaśnia burmistrz Rudnika nad Sanem Waldemar Grochowski. - Trzeba jednak przyznać, że taka kontrola jest bardzo dyscyplinująca. Wydawało nam się, że na przykład ze względu na złe warunki pogodowe pewne rzeczy można odpuścić i zrobić nieco później. Służby uświadomiły nam, że bez względu na wszystko prace mają być zakończone w terminie.

Za każdym razem, gdy śledczy pojawiają się w gminie, burmistrz Grochowski udziela im wyjaśnień. Raz był wzywany na przesłuchanie do Rzeszowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie