Inżynierowie i mechanicy obchodzili Dzień Seniora w Stalowej Woli

300 członków

Oddział Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Polskich w Stalowej Woli istnieje od 73 lat. Obecnie posiada 300 członków (przed laty było ich 3 tys.!). Koła Seniorów SIMP ma 40 członków.

Uroczystość poprowadził prezes Koła Seniorów Władysław Piotrowski. Na uroczystość licznie przybyli inżynierowie i technicy, twórcy i współtwórcy dawnej potęgi przemysłowej Kombinatu Przemysłowego Huty Stalowa Wola, choć nie wszyscy mogli wziąć udział w uroczystości z uwagi na stan zdrowia.

WIELE ZNACZYLI

Wielu z nich zajmowało bardzo odpowiedzialne kierownicze stanowiska w HSW w okresie jej największej świetności w latach siedemdziesiątych. Byli twórcami rozwiązań konstrukcyjnych i technologicznych dotyczących nowoczesnych maszyn budowlanych i wyrobów specjalnych jak również organizatorami produkcji. Zgłosili wiele patentów jak i innowacyjnych rozwiązań przodując w wynalazczości.

Seniorom, którzy ukończyli 85, 80, 75, 70 i 65 lat prezes Oddziału SIMP w Stalowej Woli Antoni Sokołowski wręczył okolicznościowe dyplomy, a prezes Koła Seniorów Władysław Piotrowski statuetki przedstawiające uścisk życzliwych dłoni. Wyróżnieni zostali Stanisław Jagodziński, Roman Dec, Zbigniew Orczyński, Władysław Kopyto, Bronisław Choroszy, Bronisław Środek, Stanisław Hasny, Kazimierz Latawiec, Władysław Piotrowski, Zdzisław Tonia i Lesław Winiarczyk.

W dyskusji dr inż. Ryszard Hernik podzielił się jak zawsze przy tego typu uroczystościach swoimi spostrzeżeniami wynikającymi z długoletniej twórczej pracy inżynierskiej w HSW. Wypowiedzi dr inż. Ryszarda Hernika spotkały się z bardzo dużym zainteresowaniem zebranych.

SPRAWNI INWALIDZI

Dr Hernik wyraził taka refleksję: - W skali mikro nasz świat tak się dziwnie kręci : kiedy była wielka Huta Stalowa Wola zatrudniająca ponad dwadzieścia tysięcy ludzi, a cały Polski przemysł produkował na maksymalnej wydajności, obok w Nisku pracowały ogromne zakłady mięsne, to były kłopoty ze wszystkim: żywnościowe, zaopatrzeniowe w meble, lodówki, telewizory, samochody, rajstopy, czekoladę, benzynę, papier toaletowy. Kiedy nie ma Huty, polski przemysł przestał istnieć, a bezrobocie szaleje, to jest wszystko, szybko się rozwija sieć wielkopowierzchniowych supermarketów i co ciekawe wcale te sklepy nie padają, samochody nigdzie się nie mieszczą i wypełniają wszystkie wolne miejsca z trawnikami włącznie, przedstawicielstwa światowych firm samochodowych, liczne także w naszym mieście, budują coraz piękniejsze salony. Jest dostatek coraz droższej benzyny, ale oszczędnej jazdy nie widać, młodzież śmiga na maksymalnych szybkościach wcale nie fiatami 126P, a na stanowiska parkingowe dla inwalidów zajeżdżają drogie samochody, przy czym ci inwalidzi to zwykle rosłe ogolone chłopy.