1 listopada przypada uroczystość Wszystkich Świętych, 2 listopada - Dzień Zaduszny. Na określenie tego czasu przyjęła się też nazwa Święto Zmarłych, jednak księża przestrzegają - takie nazewnictwo to błąd, gdyż nie oddaje istoty i faktycznego znaczenia tych dni.
- Sformułowanie Święto Zmarłych do codziennego języka weszło wiele lat temu. Nie wspominano wtedy o religijnym wymiarze 1 i 2 listopada, chciano zeświecczyć te dni, biorąc pod uwagę jedynie ich wymiar wspomnieniowy. Nazwa się utarła i do dziś jest w użyciu, ale jest to duży błąd - tłumaczy ksiądz Dariusz Gącik, rzecznik Kurii Diecezji Kieleckiej.
DWA RÓŻNE ŚWIĘTA
Tymczasem, choć Polacy w większości deklarują przynależność do Kościoła katolickiego, mają spory problem z wytłumaczeniem różnicy między dniem Wszystkich Świętych i następującym po nim Dniem Zadusznym. Ich znaczenie się zaciera.
- W Kościele od samego początku istnieje klarowne rozróżnienie. 1 listopada to dzień Wszystkich Świętych. Oznacza to, że oddajemy cześć tym, którzy znajdują się już w niebie i których Kościół beatyfikował lub kanonizował oraz rzeszom bezimiennych świętych cieszących się chwałą nieba - wyjaśnia ksiądz Dariusz Gącik. - W wierze Kościoła mowa jest też o tym, że człowiek po śmierci, by móc dotrzeć do nieba, zazwyczaj potrzebuje oczyszczenia w czyśćcu. To właśnie tam dusze pokutują i oczekują na spotkanie z Bogiem. Dzień Zaduszny jest więc poświęcony modlitwom za wszystkich zmarłych, a w szczególności za tych, których dusze przebywają w czyśćcu - precyzuje duchowny.
TYLKO SMUTEK
Nie da się nie zauważyć, że listopadowe święta obchodzone są w Polsce głównie pod znakiem przygnębienia i smutku. Być może spowodowane jest to jesienną aurą, nie można jednak zapominać, że 1 listopada to także uroczystość pełna nadziei. - Człowiek po śmierci nie umiera. On żyje, tyle że inaczej. Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny powinny nam przypominać o tym, że po śmierci spotkamy się z naszymi bliskimi w chwale nieba - stwierdza ksiądz Gącik.
Podobne przemyślenia ma socjolog doktor Maria Sroczyńska z kieleckiego uniwersytetu. - W tym czasie dominuje refleksja, ale w nieco żałobnym tonie. Tymczasem przecież powinniśmy być wypełnieni nadzieją, że i my będziemy w końcu przebywać przed obliczem Boga, w niebie, gdzie nie będzie już niczego przykrego - mówi socjolog.
Próba nadania temu świętu nieco radośniejszego charakteru pojawia się wśród młodych ludzi, którzy prędzej, niż starsze pokolenia, akceptują nowe wzorce. - Stąd coraz większa popularność Halloween, które jest pewnego rodzaju droczeniem się ze śmiercią - zauważa doktor Sroczyńska. Dodaje, że nie oznacza to wcale, iż młodzież całkowicie odchodzi od tradycji. - Z moich badań wynika, że refleksja tych dni nie jest młodym zupełnie obca, choć widoczne są w ich postawach zmiany związane z adaptacją nowych wzorców - tłumaczy socjolog.
WCIĄŻ WAŻNE
Doktor Sroczyńska dowodzi, że uroczystość Wszystkich Świętych jest w Polsce trzecim co do ważności, zaraz po Bożym Narodzeniu i Wielkanocy, świętem religijnym, choć każdy przeżywa to indywidualnie. - Osób, które nie odwiedzają w tym czasie cmentarzy jest bardzo niewiele. Sporo jest tych, którzy uczestniczą we mszy świętej, bo dla nich te dni naturalnie łączą się z modlitwą za zmarłych. Dla wielu wizyta przy grobie najbliższych jest okazją do spotkania z rodziną i wspólnego przeżywania - wymienia socjolog.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?