Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Korwin-Mikke w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Janusz Korwin-Mikke rozdawał autografy na swoich książkach.
Janusz Korwin-Mikke rozdawał autografy na swoich książkach. Zdzisław Surowaniec
- Nie obiecujemy, że coś wam damy. Nic wam nie damy! Ale obiecujemy, że nikomu nie będziemy odbierać - powiedział na zakończenie spotkania w Stalowej Woli Janusz Korwin-Mikke, szef Kongresu Nowej Prawicy. Dostał gromkie brawa od swoich fanów.

Sala widowiskowa Miejskiego Domu Kultury wypełniła się w czwartkowy wieczór młodymi ludźmi. Zajęli wszystkie miejsca na parterze i na balkonie, spora grupa stała w drzwiach. Na widowni przeważali młodzi mężczyźni i chłopcy, jak rodzynki zobaczyć można było starsze osoby.

Przez bitą godzinę słuchali w skupieniu politycznego wyznania wiary, jakie, lekko zacinając się, wygłosił Korwin-Mikke - starszy pan z resztami siwych włosów, ubrany w garnitur, z koszulą przystrojoną muszką, która stała się jego wizytówką.

Korwin-Mikke przyjechał uskrzydlony wynikiem eurowyborów. Wszedł z trzema innymi sympatykami Kongresu Nowej Prawicy na salony europejskie, pod hasłem rozwalenia Unii od środka. W Stalowej Woli i w Nisku wsparło go blisko dziesięć procent wyborców.

- Cywilizacja unijna jest zaprzeczeniem cywilizacji europejskiej. Po likwidacji Unii, odrzucimy lewicowa truciznę, do Europy wróci normalność. Mordercy będą uśmiercani, zniknie podatek dochodowy, zniknie bezrobocie. Mamy do wyboru, albo się odrodzimy albo umrzemy - usłyszeli zebrani.

- Ludzie stracili zaufanie do tej całej klasy politycznej - powiedział Mikke. Te słowa wyjątkowo dobrze przyjęli młodzi ludzie, którzy - rozczarowani tymi, którzy do tej pory rządzili krajem - traktują oceny Mikkego jak swoje. A ten wali prosto z mostu, używając dosadnych określeń typu "głupie bydle". Poglądy Mikke, nazywane egzotycznymi, są tak kontrowersyjne, że nawet partie skrajnej prawicy w europarlamencie nie chcą z nim stworzyć grupy politycznej. Polityk mówi o sobie: - Ja mówię prawdę. Nie muszą mnie potajemnie nagrywać, bo to samo mówię prywatnie, co wszyscy słyszą publicznie. Mówię to samo od lat i to się spełnia.

Podatek dochody nazwał mandatem nakładanym na uczciwych ludzi, wspieranie bezrobotnych nazwał nagradzaniem tych, którzy nie pracują, stwierdził, że biedni finansują kształcenie dzieci z bogatych rodzin.

- W Polsce jest sto tysięcy osób, które nie chcą żadnej pomocy. To ci, którzy żyją z przeszukiwania śmietników. I ustawa śmieciowa zabrała im źródło pracy. Prawda zaczyna się zwolna przebijać, że życie bez socjalizmu jest możliwe. Kopernik i Skłodowska-Curie dali sobie radę bez państwowego systemu edukacyjnego.

- Trzeba myśleć i patrzeć obiektywnie, pozbyć się skorumpowanej klasy politycznej, która stawia takie pomniki marnotrawstwa jak stadion narodowy w Warszawie czy gmach opery w Białymstoku. Im więcej przepisów prawnych, tym większa korupcja. Bierzmy sami sprawy w swoje ręce. Poradzimy sobie, tylko nie należy ludziom zabierać pieniędzy - powiedział Janusz Korwin-Mikke.

Na finał poszedł do szatni, gdzie pozował z sympatykami do zdjęć. Szczególnie rozczulały go dziewczyny, do których się przytulał, a jedna nawet wziął na ręce. Spotkał się także z prezydentem Andrzejem Szlęzakiem, który z balkonu słuchał jego politycznych ocen.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie