MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jaromir Wieprzęć, nowy trener "Stalówki": Nie chowam głowy w piasek

Arkadiusz Kielar
Jaromir Wieprzęć poprowadzi w nowym sezonie w drugiej lidze zespół piłkarzy Stali Stalowa Wola.
Jaromir Wieprzęć poprowadzi w nowym sezonie w drugiej lidze zespół piłkarzy Stali Stalowa Wola. Arkadiusz Kielar
Jaromir Wieprzęć, jak już informowaliśmy, został nowym trenerem drugoligowego zespołu piłkarzy Stali Stalowa Wola, a jego asystentem został Andrzej Kasiak. Pierwszy trening drużyny poprowadzą po powrocie piłkarzy z urlopów, 1 lipca o godzinie 16.

Wieprzęć i Kasiak to wychowankowie stalowowolskiego klubu i byli piłkarze "Stalówki", w której grali także w ekstraklasie. Obaj zajmowali się też pracą z młodzieżą w Stali, a Wieprzęć pełnił funkcję trenera koordynatora grup młodzieżowych, prowadził drużynę Stali w Centralnej Lidze Juniorów oraz zespół rezerw w klasie A.

STO PROCENT ZDROWIA

- Dlaczego zdecydowałem się objąć drugoligowy zespół Stali? Nie zamierzam chować głowy w piasek, gdy dostałem propozycję, to zdecydowałem się ją przyjąć - mówi Jaromir Wieprzęć.

- Jestem w tym klubie od małego, prawie całe życie poświęciłem dla Stali, z małymi przerwami (był też piłkarzem Rakowa Częstochowa, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Stasiaka Opoczno, był powoływany do młodzieżowej reprezentacji Polski - przyp. ARKA). Liczyłem się z tym, że kiedyś mogę poprowadzić pierwszy zespół Stali, władz piłkarskiej spółki też nie stać na to, by ściągać kogoś z zewnątrz. Ja miałem już propozycję objęcia naszej drużyny wcześniej, by dokończyć sezon po tym, gdy odchodził Mirek Kalita, ale wtedy trwał sezon w Centralnej Lidze Juniorów, mój zespół osiągał w niej dobre wyniki.
Teraz mamy z Andrzejem Kasiakiem kilka tygodni, by zmontować odpowiednią kadrę, wiadomo, że sytuacja nie jest różowa, że w mieście klimat dla piłki może nie jest najlepszy i że ta nowa druga liga będzie zdecydowanie mocniejsza. Ale jestem optymistą, nie ma się czego bać, w innych zespołach grają tacy sami ludzie jak u nas, może mają lepsze warunki finansowe. Będę wymagał od piłkarzy, by w każdym meczu zostawiali na boisku sto procent zdrowia, myślę, że to mnie cechowało jak byłem piłkarzem, podobnie Andrzeja Kasiaka, charakteru nam nie brakowało. Na pierwszym treningu mam nadzieję że będą też już nowi zawodnicy, nie śpimy, prowadzimy rozmowy, ale nie chcę jeszcze podawać nazwisk. Drużynę znam dobrze, widziałem ją podczas drugoligowych meczów w Stalowej Woli. Wiedziałem przed podjęciem rozmów z szefami Stali, że z zespołu odejdą Wojtek Reiman, Wojtek Fabianowski, Mariusz Sacha, Sylwester Sikorski. Ale jest Tomek Wietecha, Michał Czarny, Adrian Bartkiewicz, Damian Łanucha i inni, chciałbym bardzo, by dalej grał u nas też Tomek Płonka. Jeśli do tych graczy dojdzie kilku nowych, nie powinno być źle. Wiadomo, że naszym celem będzie utrzymanie się w drugiej lidze - dodaje nowy trener Stali.

MUSI SIĘ Z TYM LICZYĆ

Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszyscy przyjęli wiadomość o objęciu przez niego drugoligowej Stali z zadowoleniem.

- Liczę się z tym, że są malkontenci, osoby, które będą się cieszyć w razie moich niepowodzeń - komentuje "Jaro".

- Ale z tym liczyć się musi każdy trener. Jak grałem w piłkę, też bywały dobre, ale i te gorsze chwile, w sobotę można było zbierać pochwały, a już w środę zostać uznanym największym dziadygą... Ja zawsze staram się swoją pracę wykonywać jak najlepiej. Ale i zdarzają mi się też błędy, nie ma ludzi, którzy ich nie popełniają, ważne żeby umieć wyciągać z nich wnioski. Ja na różne opinie pod swoim adresem jestem uodporniony, a piłka nożna to całe moje życie. Zresztą znaleźliby się pewnie i tacy, którzy nawet gdyby przyszedł do Stali trener Fabio Capello, to narzekaliby, że po co, że za dużo bierze kasy (śmiech). Jak wiadomo wszyscy Polacy znają się na piłce nożnej i polityce. Ci, którzy najbardziej krytykują, to często osoby, które same w życiu niczego nie osiągnęły lub nie podjęły ryzyka. Pewnie, że można siedzieć w domu i nic nie robić, żeby tylko na kimś "psów nie wieszali". Ale ja mam inne podejście - zaznacza trener.

LECZĄ KONTUZJE

Trener Wieprzęć ma już ustalony wstępny plan sparingów, niektóre ustalał jeszcze jego poprzednik, Paweł Wtorek.

- Z Pawłem Wtorkiem jesteśmy kolegami, nie spodziewałem się tego, że będę w takiej sytuacji, że teraz go zastąpię, bo on wykonał dobrą pracę, drużyna utrzymała się w drugiej lidze i wydawało się, że nadal będzie prowadził Stal. Ale podjął taką, a nie inną decyzję i trzeba ją uszanować. Myślę, że tak jak ja jemu kibicowałem, by zespół zdołał się utrzymać w drugiej lidze, tak teraz on będzie kibicować mnie i chłopakom, obaj mamy w sercu ten sam, zielono-czarny kolor - mówi Jaromir Wieprzęć.

- Pierwszy sparing zagramy 12 lipca z Wisłą Puławy w Stalowej Woli, potem 16 lipca ze Stalą Rzeszów na wyjeździe, do dogrania są jeszcze szczegóły jeśli chodzi o mecze kontrolne z Resovią i Wisłą Sandomierz, zagramy też w Pucharze Polski. Przed nami kilka tygodni intensywnej pracy, sezon zaczyna się 2 sierpnia, chciałbym też, żeby do zespołu trafili odpowiedni nowi gracze, nie będzie czasu na jakieś testowanie, to nie przerwa zimowa i wiele tygodni na przygotowania. Mamy z Andrzejem Kasiakiem swoją koncepcję gry, szkoda, że dwóch młodzieżowców, Maciek Sołek i Kamil Samołyk, leczy kontuzje i wrócą do gry dopiero w sierpniu, a z tego co wiem, z zamiarem wyjazdu za granicę nosi się Marcin Tur. To trochę komplikuje nam sytuację i jeśli będzie to konieczne, możemy sprowadzić jednego młodzieżowca. Ale zarówno ja jak i trener Kasiak zaznaczamy od dawna, że w Stalowej Woli utalentowanej młodzieży nie brakuje i w każdym roczniku są zawodnicy, z których pierwszy zespół może mieć niebawem pociechę. A z młodzieżowców mamy nadal Mateusza Argasińskiego, Patryka Tura, mogą być brani pod uwagę Grzesiek Kowal czy Klaudiusz Wnuk - podsumowuje szkoleniowiec.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie