MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest finał porachunków pomiędzy ochroniarzami mieleckiej dyskoteki

Marcin RADZIMOWSKI
Od roku do roku i czterech miesięcy pozbawiania wolności w zawieszeniu - takie kary usłyszeli w sądzie trzej byli ochroniarze dyskoteki w Mielcu za to, że używając przemocy pozbawili wolności i pobili mężczyznę. Pokrzywdzonym w tej sprawie był pracownik ochrony, który zajął ich miejsce.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu rozpoznając apelacje Obrońców dwóch oskarżonych utrzymał w mocy wyrok sądu mieleckiego, w ocenie którego wina mężczyzn nie budzi wątpliwości. Nie wiadomo też, jak skończyłyby się wydarzenia z czerwca ubiegłego roku, gdyby pokrzywdzony nie zdołał się wyrwać napastnikom…

34-letni Piotr K. oraz dwaj 27-letni Jan L. i Jakub W. (mieszkańcy Mielca i powiatu mieleckiego) przez dwa lata pracowali jako ochroniarze w dyskotece Manhattan w Mielcu. W połowie czerwca ubiegłego roku zrezygnowali ze "stania na bramce", dlatego właściciel lokalu zatrudnił innych ochroniarzy, między innymi Grzegorza L.

Tydzień później byli ochroniarze podjechali samochodem pod dyskotekę. Na polecenie Piotra K. któryś z jego kompanów wywabił z lokalu Grzegorza L., dowiedział się bowiem, iż to on załatwiał pracę sobie i kilku innym ochroniarzom. Ochroniarz wsiadł do samochodu byłych ochroniarzy i wówczas został zaatakowany - Piotr K. przyduszał go, krzycząc, że zatrudnił się jako ochroniarz bez jego zgody. "Zrobimy z tobą porządek, zobaczysz zemstę samurajów" - powiedział do pokrzywdzonego, którego w tym czasie jego kompan Jakub W. okładał już pięściami po twarzy.

Piotr K. nakazał trzeciemu z kolegów, by odpalał samochód i jechał do lasu. W tym czasie pokrzywdzony zdołał się oswobodzić z uścisku i wyskoczył z auta zanim to ruszyło. Mężczyzna pobiegł do dyskoteki, gdzie udzielono mu pomocy. Z obawy przed ponownym pobiciem nie zawiadomił policji, nie zrobił też obdukcji lekarskiej i jeszcze tego samego wieczoru wspólnie z trzema "nowymi" ochroniarzami zwolnił się z pracy.

Zawiadomienie o popełnionym przestępstwie Grzegorz L. złożył dopiero kilka tygodni później, dowiedział się bowiem, że ma zostać ponownie pobity przez Piotra K. i jego ekipę. Napastnicy zostali zatrzymani i usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Zarówno podczas pierwszych przesłuchań, jak również w sądzie nie przyznawali się do pozbawienia wolności, pobicia ochroniarza oraz grożenia mu. Twierdzili, że dobrowolnie wsiadł do auta i nie wiedzieli, dlaczego nagle wyskoczył z samochodu. Ich relacje były sprzeczne z zeznaniami świadków.

Piotr K. skazany został na karę roku i czterech miesięcy, Jakub W. na karę roku i dwóch miesięcy, Jan L. na rok pozbawienia wolności. Wykonanie wszystkich kar Sąd Rejonowy w Mielcu warunkowo zawiesił na trzyletni okres próby. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie