740 zł
Pierwszą ofiarą finansową konfliktu jest Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, którego Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie obciążył kosztami sądowymi w wysokości 740 zł.
Inspektor uznał, że do postawienia krzyża na miejskiej działce na osiedlu Młodynie nie było wymagane pozwolenie na budowę, bo krzyż nie stoi w miejscu publicznym, tylko w lasku. Wyrok negujący taką argumentację zapadł 16 grudnia. Ks. Warchoł, który jest stroną w tym sporze, skorzystał z prawa kasacji wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Skarga wpłynęła 26 lutego. Należy się liczyć z rocznym czekaniem na decyzję NSA.
DOMAGA SIĘ USUNIĘCIA
Od 28 lutego ubiegłego roku, czyli od kiedy krzyż został postawiony na miejskiej działce bez zgody władz miasta, prezydent domaga się jego usunięcia. Nie przyjmuje propozycji spotkania w celu przedyskutowania problemu, kierowanej przez biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza. Argumentuje, że do kiedy istnieje łamanie prawa i samowola budowlana, nie będzie się spotykał ze stroną kościelną.
To właśnie prezydent zaskarżył decyzję Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, którego zdaniem postawienie krzyża na miejskiej działce nie jest samowolą budowlaną. Sąd Wojewódzki uznał, że postawienie krzyża na miejskiej działce wymagało zgłoszenia tego zamiaru do powiatu. Ze zgłoszeniem wiąże się zaś obowiązek pokazania, że ma się prawdo do dysponowania terenem należącym do miasta.
NIELEGALNA KAPLICZKA
Minął rok, kiedy na kokoszej górce w Stalowej Woli związkowcy z hutniczej "Solidarności" postawili krzyż, poświęcony przez biskupa Edwarda Frankowskie. Nielegalnie została także postawiona przy krzyżu kapliczka (nielegalność stwierdził inspektor nadzoru budowlanego), ale została spalona przez nieznane osoby we wrześniu.
Prezydent Andrzej Szlęzak w Sądzie Rejonowym złożył pozew o usunięcie krzyża przez pełnomocnika biskupa, którym jest ks. Jerzy Warchoł. Zawiesił sprawę, bo chciał, aby zajął się nią powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Jednak inspektor będzie czekał na wyrok NSA, co potrwa rok. - Zastanowię się więc nad odwieszeniem sprawy - powiedział nam wczoraj prezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?