Joanna Haliniarz podjęła trudną decyzję

Joanna Haliniarz to dobry przykład na to, że czasem nie warto zrażać się niepowodzeniami i konsekwentnie próbować osiągnąć swój cel. Nasza kandydatka w wyborach Miss Polonia Podkarpacia z numerem 7 w ubiegłym roku nie przeszła przez eliminacje, ale w tym roku już tak…
Joanna ma 20 lat, pochodzi z Zabrnia koło Tarnobrzega, studiuje zarządzanie w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Tarnobrzegu. Zamierza podjąć pracę zgodnie ze swoim kierunkiem studiów.

START W TAJEMNICY

Nasza kandydatka w wyborach organizowanych przez prezydenta Stalowej Woli i Echo Dnia w ubiegłym roku nie przeszła przez eliminacje. Mogła się zrazić i mieć wątpliwości, ale mimo wszystko "przełamała się" i zgłosiła ponownie swój udział. Z dobrym skutkiem, bo w tym roku zyskała już uznanie jury.

- Wahałam się do ostatniej chwili - przyznaje mieszkanka Zabrnia. - Przyjechałam na eliminacje do Stalowej Woli w wielkiej tajemnicy, nie wiedziała o tym, że wezmę w nich udział, moja rodzina. Nie miałam podczas prezentacji przed jury tremy, bo najtrudniejszą chwilą dla mnie było samo podjęcie decyzji o starcie w wyborach. Tym bardziej cieszę się, że jestem w finale Miss Polonia Podkarpacia 2010.
Joanna to postać nietuzinkowa, ma bardzo ciekawe zainteresowania, interesuje ją między innymi śpiew, taniec, wizaż i… robienie biżuterii.

KONKURSY PIOSENKI

- Jeżeli chodzi o taniec, to nie jestem związana z jakimś zespołem, po prostu uczę się tak, dla siebie - wyjaśnia nasza kandydatka. - Moimi ulubionymi tańcami są tańce latynoamerykańskie, na przykład samba, lubię też cha-cha. Co do śpiewu, to kiedyś śpiewałam w chórkach, chodziłam na zajęcia do domu kultury. Miałyśmy też wspólny zespół z moją koleżanką, startowałyśmy w konkursie piosenki angielskiej oraz konkursie kolęd. Niestety, miałam problemy zdrowotne i musiałam z tego zrezygnować.

Ciekawym hobby Joanny jest robienie biżuterii, którym zajmuje się od niedawna.
- To moje nowe zainteresowanie, na razie próbuję swoich sił, kompletuje wszystkie potrzebne elementy. Pierwszy w moim wykonaniu będzie naszyjnik - mówi kandydatka z numerem 7. - A bardziej chyba lubię niż potrafię zajmować się wizażem (uśmiech). Przychodzą do mnie czasami koleżanki i pomagam im w podkreśleniu ich urody.