Wybory samorządowe 2010. KANDYDACI, SONDAŻE, WYNIKI
Po naszej wtorkowej publikacji "Nieczyste zagrywki w trakcie kampanii" na nasz redakcyjny numer telefonu otrzymaliśmy setki zgłoszeń o innych wykroczeniach popełnianych przez kandydatów na włodarzy Tarnobrzega oraz potencjalnych przyszłych miejskich rajców.
Dzień po dniu na tablicach ogłoszeniowych, drzewach, słupach oświetleniowych, a nawet tuż przy tarnobrzeskich ulicach, pojawiają się setki tysięcy plakatów zachęcających do głosowania na kandydatów walczących o stanowiska w lokalnym samorządzie.
ROZGRZANY TELEFON
Przypomnijmy. We wtorkowym "Echu Dnia" zaprezentowaliśmy kilka przykładów zagrywek wyborczych, które balansują lub też przekraczają granice prawa. Jako, że w trakcie tegorocznej kampanii żaden komitet nie gra "fair" dzisiaj kolejne przypadki.
Powszechne jest już przypinanie plakatów wyborczych do drzew, ale i do słupów oświetleniowych. Z takiej formy reklamy korzysta między innymi Norbert Mastalerz, lewicowy kandydat na prezydenta Tarnobrzega.
- Skorzystałem ze sprawdzonych wzorców, jakimi w trakcie ostatnich wyborów parlamentarnych raczyli nas kandydaci Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko mam dokładnie udokumentowane zdjęciami. Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy równi - tłumaczy sam kandydat.
Jeszcze innym przejawem kampanii wyborczej, nie do końca zgodnej z prawem są "koziołki" oraz wielkie przewoźne bilbordy, które pojawiają się w pasie ruchu drogowego bez uzyskania uprzedniej zgody właściciela terenu. Jeden z kandydatów na prezydenta Tarnobrzega miał na przykład rozstawiony swój przewoźny bilboard w poprzek najruchliwszego chodnika w centrum Tarnobrzega. Sztabowcy Polskiego Stronnictwa Ludowego bez zezwolenia rozstawili lawetę z podobizną Tadeusza Gospodarczyka tuż przy dworcu autobusowym.
Niestety. Kandydaci postanowili także "upiększać" swoimi twarzami mur dzikowski oraz wiele ścian tarnobrzeskich budynków. - Robią to wszyscy bez wyjątku. Zarówno ci z lewicy, jak i prawicy, ludowcy, czy też platformersi. Nikt tego nie kontroluje - opowiada jeden z naszych Czytelników.
KARA ZA PLAKAT
Przypomnijmy na początku kampanii wyborczej Marek Bukała, komendant tarnobrzeskiej Straży Miejskiej uczulał wszystkie komitety na to, aby prowadziły agitacje wyborczą zgodnie z literą prawa. Jaka kara może spotkać komitet wyborczy, który bez przerwy łamie prawo i eksponuje swoje materiały wyborcze w niedozwolonych miejscach?
- Taki komitet może dostać mandat w wysokości od 20 do 500 złotych - wyjaśnia Marek Bukała, komendant tarnobrzeskiej Straży Miejskiej. - Przypominam, że wszystkie komitety są zobowiązane do posprzątania swoich materiałów wyborczych w terminie 30 dni od zakończenia wyborów - informuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?