MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kasia Galica wierzy w swoją drużynę

Piotr SZPAK [email protected]
Katarzyna Ząbek ani przez chwilę nie dopuszcza myśli o tym, że siatkarki Anser-Siarki mogą w tym sezonie zostać zdegradowane z drugiej ligi.
Katarzyna Ząbek ani przez chwilę nie dopuszcza myśli o tym, że siatkarki Anser-Siarki mogą w tym sezonie zostać zdegradowane z drugiej ligi. MArcin Radzimowski
Zdaniem rozgrywającej drużyny Anser-Siarki Tarnobrzeg Katarzyny Galicy siatkarki tego klubu spokojnie utrzymają się w drugiej lidze.

Przed laty Katarzyna Galica, wtedy jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Ząbek, występowała w ekstraklasie, znalazła się nawet w kręgu zainteresowania trenera reprezentacji. Z ówczesnymi działaczami mieleckiej Stali nie mogła jednak znaleźć wspólnego języka i odeszła do tarnobrzeskiej Siarki. Teraz jest najsilniejszym punktem tego zespołu.
Kasia gra na bardzo odpowiedzialnej i pozycji rozgrywającej, jest jedna z najlepszych zawodniczek tarnobrzeskiej drużyny. Przed rozpoczęciem rozgrywek byłą optymistką, nie myślała, że drużynie, w której gra przyjdzie walczyć o utrzymanie.

URODZIŁA I WRÓCIŁA

Dla niej trwający obecnie sezon był wielką niewiadomą, wróciła do gry po urodzeniu córeczki i po urlopie macierzyńskim. Latem pilnie trenowała, liczyła, że z zespołem Anser-Siarki powalczy o miejsce w górnej połowie tabeli.
- Nie bardzo wiedziałem, na co stać poszczególne drużyny, przez rok wypadłam z tematu. Nasz zespół był praktycznie nowy, musiałyśmy się poznawać na boisku. Pech nas nie opuszczał. Kilka spotkań przegrałyśmy w dziwnych okolicznościach po 2:3. Kontuzje i choroby mocno dawały nam się we znaki. Stało się jak się stało i teraz mocno trenujemy przed meczami o utrzymanie. Ani przez chwilę nie tracę pewności, że się utrzymamy - mówi.

Silnym punktem Kasi Galicy jest zagrywka, potrafi też bardzo dobrze rozgrywać, kiedy trzeba ustawi skuteczny blok i zaatakuje. Kiedy zabrakło jej w drużynie z powodu kontuzji gra zespołu wyglądała źle. Na szczęście w miarę szybko się wykurowała i teraz z optymizmem czeka na najważniejsze być może spotkania tarnobrzeskiego zespołu w bieżących rozgrywkach.

BRAKUJE WYSOKICH

Siatkarki Anser-Siarki w być może najważniejszych meczach tego sezonu zmierzą się z Pogonią Proszowice, z którą na inaugurację sezony wygrały na wyjeździe 3:2 i przegrały w rewanżu u siebie 0:3. Czyżby więc handicap w postaci ewentualnego piątego meczu tych drużyn w Tarnobrzegu nie miał większego znaczenia?
- Pogoń to zespół, z którym po prostu sobie musimy poradzić, ale na pewno nie zlekceważymy rywalek. Mamy jednak silniejszą drużynę i tylko trzeba trzymać kciuki za to by znowu którejś z nas nie dopadła kontuzja lub choroba. Jak będziemy zdrowe i zagramy w pełnym składzie to będzie po prostu dobrze. Koniecznie trzeba wygrać dwa mecze u siebie i spokojnie wypunktować przeciwniczki w trzecim spotkaniu. Nie chciałabym by był między nami rozgrywany piąty mecz, bo wtedy byłaby to gra nerwów - mówi.

Kibice tarnobrzeskiej drużyny zastanawiają się, czemu tak doświadczony zespół, jaki jest w Siarce przegrywa z dużo młodszymi rywalkami.
- Brakuje nam nie tylko szczęścia, ale i centymetrów. W innych zespołach są wysokie zawodniczki, jak choćby w Tomasovii Tomaszów Lubelski, u nas jest, jak jest. Ale nie ma, co się martwić, poradzimy sobie, utrzymamy się - uśmiechnęła się Kasia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie