Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilka tysięcy wiernych na Orszaku Trzech Króli w Stalowej Woli (zdjęcia)

Zdzisław Surowaniec
Trzej Królowie przy klasztorze
Trzej Królowie przy klasztorze Zdzisław Surowaniec
Orszak w Stalowej Woli rozpoczęła Msza Święta sprawowana o godz. 11.30 w kościele Opatrzności Bożej. Po Eucharystii wszyscy uczestnicy zgromadzili się na placu przy kościele. Sprzyjała ciepła pogoda, miejscami wyglądało błękitne niebo i przyświecało słońce.
Orszak Trzech Króli w Stalowej Woli.

Orszak Trzech Króli w Stalowej Woli.

- Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, Króla Życia, więc wszyscy jesteśmy królami - powiedział proboszcz parafii św. Floriana ks. Marian Balicki. I to było widać, bo setki osób miało na głowach kolorowe korony. Wierni odmówili Anioł Pański i ruszył orszak z królami na koniach, z bryczkami zaprzęgniętymi w konie, z młodzieżą machającą kolorowymi chorągwiami. Królowie barwnie ubrani, z których dwóch miało pomalowane twarze, pozdrawiali wszystkich gestami rąk, dziewczęta w bryczkach śpiewały kolędy, panował nastrój radości u euforii.

Miejscami żywiołowej, głośnej muzyki, krzyków i radości było tak dużo, że w panikę wpadła dwójka koni ciągnąca bryczkę. Nie pomogło uspokajanie przez właścicieli i poklepywanie po pyskach. Jeden z koni stanął dęba, a za chwilę poślizgnął się na asfalcie i upadł. Szybko kazano wysiąść dziewczętom i konie zostały odprowadzone na bok, gdzie mogły się uspokoić.

Incydent nie przeszkodził orszakowi, choć kosztował dużo nerwów księdza Tomasza Orła, dyrektora szkoły katolickiej, która zorganizowała przemarsz. Wzięło w nim udział blisko pięć tysięcy ludzi. Zatrzymywano się przy inscenizacjach. Pierwsza była z aniołami, którzy pastuszkom wskazywali drogę, gdzie w ubogiej szopie narodził się Zbawiciel. Inscenizacja była naprawdę imponująca, aniołowie umiejscowieni byli wysoko, a pastuszków otaczały choinki.

Druga inscenizacja, przygotowana przez młodzież liceum społecznego, była z Herodem, strasznym królem, który bał się utraty władzy i kazał zabić wszystkie dzieci. Kolejny przystanek był gospodą, gdzie Trzej Królowie byli zachęcani do picia piwa przez młodzieńca z piwnym brzuchem. Ostatnia była pokazem walki aniołów z szatanami, w której dobro zwyciężyło.

Pochód podążał z dziećmi przebranymi w barwne stroje. Wiele osób fotografowało orszak aparatami fotograficznymi i aparatami telefonicznymi. Na czas przemarszu wyłączony został pas krajowej drogi Alej Jana Pawła II, a nad bezpieczeństwem czuwali policjanci.

Tysiące osób przeszło przez pół miasta do kościoła przy klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów. Tu przy ołtarzu leżała Dziecina, a obok stała Maryja i Józef (dziewczyna w stroju kapucyna!). Trzej Królowie oddali cześć narodzonemu Bogu-Człowiekowi, złożyli dary, a przygrywała im orkiestra dęta Mieczysława Parucha. Wszyscy śpiewali kolędy, a wiernych było tak dużo, że nie zmieścili się w świątyni i stali na placu.

I tak dobiegła końca wspaniała impreza. Kosztowała bardzo dużo przygotowań, ale efekt był wspaniały. Oto na naszych oczach odradza się, zapomniane przez okres komunizmu, świętowanie Trzech Króli, które kończy czas Bożego Narodzenia, nazywanego szczodrymi dniami. Zaczyna się karnawał, wyjątkowo długi w tym roku.

W tym roku odbył się w Rudniku nad Sanem kolejny orszak. Organizatorzy nawiązali współpracę z warszawską Fundacją Orszak Trzech Króli. Trasa orszaku prowadziła od skrzyżowania ulic Sandomierskiej, Stróżańskiej i Kilińskiego od placu przed kościołem. Tam była żywa szopka i zagroda dla zwierząt, w której znalazły się osiołek, alpaka, owce i kozy, kucyk, króliki i bażanty. Rozegrano pięć scen związanych z narodzeniem Jezusa. Każdy uczestnik orszaku otrzymał koronę, śpiewnik i naklejkę, przygotowane przez fundację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie