Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłótnia o pieniędze z promesy. Mieszkańcy Zarzecza czują się poszkodowani

Konrad SINICA [email protected]
Ulica Wiśniowa w Zarzeczu bardzo odbiega od dzisiejszych standardów.
Ulica Wiśniowa w Zarzeczu bardzo odbiega od dzisiejszych standardów. Konrad Sinica
Tylko dwie z pięciu wytypowanych przez gminę Nisko dróg zakwalifikowało się do remontu za pieniądze na usuwanie skutków powodzi. Chociaż mieszkańcy Zarzecza od lat czekają na naprawę ulic w swojej miejscowości, to jednak pieniądze z "powodziówek" ominęły ich miejscowość i zostały przydzielone na Nisko.

Mieszkańcy Zarzecza w gminie Nisko od lat czekają, aż gmina naprawi ulice Hawryły i Wisniową. Drogi są w fatalnym stanie i obie zostały zakwalifikowane jako uszkodzone w czasie powodzi. W całej gminie Nisko taką weryfikację przeszło 20 dróg. Na ich remont można było uzyskać środki w ramach promesy na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Niestety pieniędzy nie mogło wystarczyć na naprawę wszystkich ulic, więc gmina musiała podjąć decyzję i wybrać tylko kilka dróg do remontu. Tu pojawił się kłopot, bo nie wszyscy z dokonanego wyboru są zadowoleni.

ZWYKŁA PRZYZWOITOŚĆ

- Do "powodziówek" zostało zakwalifikowanych 60 procent dróg z Zarzecza i 40 procent z Niska, wszystkie zostały zweryfikowane przez Urząd Marszałkowski - mówi Stanisław Pliszka, sołtys Zarzecza. - Przychodzi pismo z tego urzędu z prośbą o wytypowanie pięciu najważniejszych dróg według kolejności, jaką ustali gmina, bo tylko dwie lub trzy z nich mogą otrzymać dotację. Zwykłą przyzwoitością byłoby przyjąć na pierwszych miejscach po jednej drodze z Zarzecza i Niska. Jeżeli na trzech pierwszych miejscach są drogi z Niska a na końcu dwie z Zarzecza, to było już z góry wszystko wiadomo.

Sołtys Zarzecza jest rozczarowany decyzją gminy. Twierdzi, że mieszkańcy Zarzecza zgłaszają problemy z tymi drogami już od kilku lat. Ulica Wiśniowa położona jest w centrum Zarzecza, łączy drogę krajową z wojewódzką. Nie ma tam asfaltowej nawierzchni i wystarczy drobny deszcz, aby jej użytkownicy musieli poruszać się po błotnistej mazi.

NIE OCZEKUJMY PROMESY

- Rzeczywiście przyszło pismo z urzędu z prośbą, żeby wytypować pięć dróg na terenie gminy Nisko, które ucierpiały w czasie powodzi - wyjaśnia Teresa Sułkowska, zastępca burmistrza Niska. - Kazali nam wytypować pięć spośród dwudziestu dróg, które ucierpiały w powodzi. Nie było mowy o tym, że promesa będzie tylko na dwie. Liczyliśmy, że pieniądze dostaniemy na pięć dróg. Wytypowaliśmy ulice Dąbrowskiego, Rondo, Lipową, Hawryły i Wiśniową.

Okazało się, że środki zostały przyznane tylko na dwie drogi. Wybrańcami okazali się mieszkańcy ulic Dąbrowskiego i Rondo. Zastępca burmistrza twierdzi, że podczas wręczania promes była mowa o tym, że w sierpniu pojawią się kolejne środki. Tak jednak się nie stało.
- Mieliście państwo okazję przeczytać w prasie, co się działo na ostatniej sesji rady powiatu i z jakim apelem wystąpił jeden z radnych - twierdzi Teresa Sułkowska. - Nie oczekujmy teraz promesy, bo jeżeli radny mówi, że w powiecie okrada się powodzian, to rzutuje to też na Nisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie