Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny poślizg w sprawie budowy spornego bloku w Stalowej Woli

Zdzisław SUROWANIEC
Cisza i zastój na budowie trzeciego segmentu Ogrodów w Stalowej Woli. Zdjęcie zrobione w sobotę.
Cisza i zastój na budowie trzeciego segmentu Ogrodów w Stalowej Woli. Zdjęcie zrobione w sobotę. Z. Surowaniec
Nie ruszy szybko wstrzymana w ubiegłym roku budowa trzeciego segmentu osiedla Ogrody w Stalowej Woli. To efekt ponownego protestu mieszkańców okolicznych bloków, którzy uważają, że budynki powstają zbyt blisko ich okien.

Mieszkańcy z bloku przy ulicach Narutowicza i Mickiewicza uważają, że segment stanie zbyt blisko ścian ich domów, co jest niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i prawem budowlanym. Projektant pracujący na zlecenie Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego przerobił zabudowę, ale kiedy przyszli sąsiedzi popatrzyli na nowe plany, stwierdzili, że budynek należy przesunąć jeszcze bardziej.

PONOWNY KONFLIKT

Kiedy spółdzielnia i projektant zdali sobie sprawę, że ponownie mogą przegrać konflikt z mieszkańcami, wycofali z powiatowego Wydziału Architektoniczno-Budowlanego wniosek o wydanie pozwolenia na budowę segmentu. Projektant ma jeszcze raz przerobić dokumentację. Tym razem tak, aby nie było wątpliwości, że są zachowane prawidłowe odległości i wymogi architektoniczne.
Spółdzielnia wiele traci na konflikcie. Już jest niemal pewne, że nie uda się zrealizować w terminie, czyli do końca tego roku budowy segmentu, na który przyszli lokatorzy wyłożyli niemałe pieniądze. Spółdzielnia zawarła kontrakt na budowę bloku z janowską firmą i prace stanęły. Aby nie ruszyły bez wymaganego zezwolenia budowa jest pod bacznym okiem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Na domiar złego ceny mieszkań spadają, o co także spółdzielnia może mieć silny ból głowy.

ROZPOCZĘLI KOPANIE

Konflikt eksplodował w połowie ubiegłego roku. Kiedy janowska firma przystąpiła do kopania dołów pod fundamenty, mieszkańcy bloku nr 1 przy Narutowicza zorientowali się, że skurczy im się przestrzeń życiowa, że pod nosem wyrosną im mury. Linia zabudowy została bowiem przekroczona o siedem metrów od strony północnej oraz trzy i pół metra od strony wschodniej! Zaprotestowali i wygrali. Ich stronę wziął wojewoda, który stwierdził, że budowa prowadzona jest z rażącym naruszeniem prawa. Nakazał wstrzymanie prac i usunięcie nieprawidłowości. Decyzję podtrzymał główny inspektor nadzoru budowlanego w Warszawie.

Ale spółdzielnia miała ważny argument. Posiada pozwolenie na budowę wydane przez powiatowy Wydział Architektoniczno-Budowlany, a wspólnota mieszkaniowa nie wniosła zastrzeżeń do budowy. Jak jednak tłumaczyła ówczesna naczelnik (dziś na emeryturze), zaufała architektowi, który na piśmie oświadczył, że dokumentacja jest zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego.

WIOSNA BLISKO

Do protestujących mieszkańców z bloku nr 1 przy ulicy Narutowicza dołączyli mieszkańcy z drugiej strony segmentu przy ulicy Mickiewicza, którzy do tej pory nie zgłaszali zastrzeżeń. Projektant wziął się więc za przerabianie dokumentacji, aby kiedy znowu trafi do starostwa z wnioskiem o wydanie pozwolenia, nie była oprotestowana. Wiosna się zbliża i czas najwyższy wziąć się za budowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie