MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt między prezydentem Tarnobrzega, a byłym zastępcą. Będzie proces o zniesławienie

Klaudia Tajs
Mam tak mocne dowody, że nie boję się spotkania z byłym zastępcą w sądzie na rozprawie  głównej - mówił Grzegorz Kiełb
Mam tak mocne dowody, że nie boję się spotkania z byłym zastępcą w sądzie na rozprawie głównej - mówił Grzegorz Kiełb Klaudia Tajs
Nie dojdzie do drugiego posiedzenia pojednawczego w Sądzie Rejonowym w Tarnobrzegu pomiędzy prezydentem Tarnobrzega Grzegorzem Kiełbem i jego byłym zastępcą Wojciechem Brzezowskim.

ZOBACZ TAKŻE:
60sekundBIZNESU - o emeryturach i formach zatrudnienia

(Źródło: vivi24)

Spotkanie wyznaczono na drugiego czerwca, ale we wtorek Grzegorz Kiełb zapowiedział, że w tym dniu będzie towarzyszył młodszemu synowi na wycieczce, której termin ustalono jeszcze w marcu. - Zresztą mam tak mocne argumenty, że nie boję się spotkania z byłym zastępcą w sądzie na rozprawie głównej - zapowiedział Grzegorz Kiełb.

Posiedzenie pojednawcze to pierwszy krok do pogodzenia byłych współpracowników, których drogi rozeszły się jesienią zeszłego roku. W listopadzie Grzegorz Kiełb podziękował za dalszą pracę swojemu zastępcy Wojciechowi Brzezowskiemu oskarżając go o kumoterstwo i nepotyzm.

Wojciech Brzezowski zażądał przeprosin za fałszywe zarzuty. Wobec braku oczekiwanych kroków ze strony Grzegorza Kiełba, Brzezowski oskarżył go o zniesławienie.

Były wiceprezydent Tarnobrzega Wojciech Brzezowski nie zgadzał się z zarzutami o czym informował na konferencji
Były wiceprezydent Tarnobrzega Wojciech Brzezowski nie zgadzał się z zarzutami o czym informował na konferencji Klaudia Tajs

Pierwsze posiedzenie pojednawcze w dniu 9 maja wyznaczone przez wydział karny Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu nie odbyło się z powodu nieobecności Grzegorza Kiełba. Podczas wtorkowej konferencji prezydent Kiełb wytłumaczył swoją nieobecność. Wytłumaczył także, dlaczego tego samego dnia towarzyszył maluchom w przedszkolu, podczas inauguracji projektu Przedszkolny Karateka, a po południu przyjął w magistracie kilku mieszkańców. - Dziewiątego maja moje stawiennictwo w sądzie nie było obowiązkowe, co jest wyraźnie napisane na zawiadomieniu. - mówił Grzegorz Kiełb. - Na drugiej rozprawie, drugiego czerwca też mnie nie będzie, bo jadę na wycieczkę do Warszawy z synem.

Co ze zwolnieniem lekarskim i pracą? - Każdy może poczuć się źle - dodał prezydent. - Ósmego maja byłem w pracy, ale lekarz przyjął mnie dopiero po południu. Rozprawa była we wtorek, o godzinie 9. Mój pełnomocnik zaniósł zwolnienie do sądu. Udałem się do jednego z przedszkoli, gdzie odbyły się pokazy. Dwa tygodnie wcześniej obiecałem, że przyjdę, więc dla nich było to ważne. Po pokazach poszedłem do domu. Około godziny 12 przyniosłem zwolnienie do sekretariatu w urzędzie miasta, gdzie było kilka osób. Przyjąłem te osoby. Służę mieszkańcom, dlatego wysłuchałem ich. Potem poszedłem do domu.

Dlaczego prezydent przedłożył w sądzie zwolnienie, skoro nie było takiej konieczności? - To była moja nadgorliwość - mówił. - Moje stawiennictwo w sądzie było nieobowiązkowe.

Wojciech Brzezowski w ten sposób skomentował wypowiedź Grzegorza Kiełba: - To jego sprawa, ja więcej ręki do ugody wyciągać już nie będę - powiedział Wojciech Brzezowski, były wiceprezydent Tarnobrzega.- Chcę, aby prezydent przeprosił mnie i moją rodzinę za fałszywe zarzuty, które poniżyły mnie i naraziły na utratę reputacji. Dlaczego prawnik boi się prawdy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie