MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec głośnego procesu grupy przestępczej z Tarnobrzega

Marcin RADZIMOWSKI
Dla oskarżonego Wojciecha B. prokurator wniósł o najsurowszą karę, 15 lat więzienia.
Dla oskarżonego Wojciecha B. prokurator wniósł o najsurowszą karę, 15 lat więzienia. Marcin Radzimowski
W środę Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu ogłosi wyrok w procesie sześciu domniemanych członków zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym z Tarnobrzega, którym prokurator zarzuca popełnienie kilka bandyckich napadów na właścicieli kantorów oraz na bank i spalenie dyskoteki. W poniedziałek sąd wysłuchał mów końcowych.

Sześciu na ławie

Sześciu na ławie

W procesie tym na ławie oskarżonych zasiadało sześciu mężczyzn. Sprawy trzech innych oskarżonych rozpoznane zostaną odrębnie (dwaj są poszukiwani listami gończymi), kolejny mężczyzna nie zostanie oskarżony - kilka lat temu miał bowiem już proces, ale wówczas prokuratura nie miała takich dowodów jak obecnie i został uniewinniony. Dwukrotnie nie można być sądzonym za to samo przestępstwo. Prokuratura oskarżyła sześciu mężczyzn o przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej a niektórych o kierowanie nią. Na koncie gangsterzy mają siedem bandyckich napadów (także z bronią w ręku), między innymi na kantory i bank w naszym regionie (m.in. Stalowa Wola, Staszów, Krzątka). W sumie łupem bandytów padł ponad milion złotych. Niektórzy oskarżeni mają także zarzuty zlecenia rozbojów w Monachium, w czasie jednego z nich zamordowana została kobieta.

Poniedziałkowy termin był już 34 w tym procesie, co biorąc pod uwagę datę pierwszego posiedzenia - 11 września ubiegłego roku, świadczy o dużej sprawności sądu. Nie sąd jest jednak w tej sprawie oceniany, lecz sześciu mężczyzn zasiadających na ławie oskarżonych.

OD 15 DO DWÓCH I PÓŁ

- W mojej ocenie przeprowadzone przed sądem bardzo skrupulatnie postępowanie dowodowe nie pozostawia wątpliwości, co do winy oskarżonych - rozpoczął mowę końcową Adam Cierpiatka z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Przez kolejne 40 minut oskarżyciel publiczny opisywał szczegółowo początki funkcjonowania grupy, role jego poszczególnych członków, realizowane zadania a także procesy w grupie zachodzące (awanse w hierarchii, werbowanie nowych członków). Swoje tezy zawarte w akcie oskarżenia prokurator popierał argumentami, odnosząc się przede wszystkim do wyjaśnień oskarżonego Tomasza K., jak i świadka a oskarżonego w odrębnym procesie Tomasza W. (dwaj skruszeni gangsterzy).

Na koniec złożył wnioski odnośnie kary: 15 lat dla Wojciecha B., 13 lat dla Mariusza D., 7 lat dla Jacka P., 5 lat dla Adriana P., 4 lata dla Mirosława R. (jedyny ze Staszowa, pozostali to mieszkańcy Tarnobrzega) oraz dwa i pół roku więzienia dla Tomasza K., przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary. Do tego wysokie grzywny i obowiązki solidarnego naprawienia szkody sięgające niekiedy kilkuset tysięcy złotych.

KUBUŚ ZAGLĄDAŁ

"Im bardziej Kubuś zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było" - tym znanym cytatem z powieści A. A. Milne'a mecenas Ryszard Łepski, występując wczoraj jako ostatni z adwokatów, próbował poddawać przed sądem w wątpliwość istnienie zorganizowanej grupy przestępczej. Odnosząc cytat do zakończonego procesu sądowego twierdził, że wraz z jego postępem coraz bardziej rozmywały się prokuratorskie tezy i nie znalazły potwierdzenia w materiale dowodowym.

Znany z kwiecistej mowy obrońca Wojciecha B., niezwykle szczegółowo odnosił się do zarzutów stawianych jego klientowi, by chwilę potem zarzuty te torpedować swoimi racjami.

- Gdzie w tej grupie widać elementy zorganizowania? W tym, że przy dwóch zarzucanych im napadach popsuły się samochody? - dopytywał mec. Łepski.
Przemawiający przed nim obrońcy czterech innych oskarżonych (za wyjątkiem skruszonego gangstera Tomasza K.), również kwestionowali istnienie zorganizowanej grupy przestępczej. Według nich zgromadzone dowody na to absolutnie nie wskazują, więc żadnemu z oskarżonych nie sposób przypisać członkostwa w takiej grupie.

- Nawet zakładając, że grupa przestępcza istniała, czy mój klient do niej należał? Absolutnie nie można tak twierdzić. On sam wyjaśnił, że został poproszony o przysługę przez nieznajomego mężczyznę, o konwojowanie pieniędzy, jakie tamten miał odebrać - mówił mec. Jerzy Borcz, obrońca oskarżonego Mirosława R. ze Staszowa. - Nie ma żadnych dowodów, że mój klient mógł nawet przypuszczać, że wiózł pieniądze z dokonanego wcześniej rozboju. A może to były pieniądze pożyczone przez mężczyznę, którego wiózł samochodem?

WIARYGODNY, CZY NIE?

Suma summarum wystąpienia adwokatów, zgodnie zresztą z założeniem występowania w charakterze obrońców oskarżonych, sprowadzały się podważania dowodów nieosobowych i dyskredytowania niekorzystnych zeznań świadków, wyjaśnień oskarżonych Tomasza K. (skruszony gangster) i Tomasza W. (skruszony gangster, będzie miał odrębny proces).

- Tomasz K. składając wyjaśnienia i licząc na dobrodziejstwo w postaci nadzwyczajnego złagodzenia kary, opowiada niestworzone historie, które są zupełnie absurdalne. Oskarżony ten co rusz mówił o nowych, nieznanych wcześniej szczegółach, chcąc się przypodobać prokuratorowi - mówił mec. Lesław Hałabiś reprezentujący oskarżonego Mariusza D.

Występujący w mowie końcowej obrońca "małego świadka koronnego" - Tomasza K., odnosząc się do wystąpień swoich poprzedników zauważył, że brakuje im konsekwencji.
- Trzeba się zdecydować, czy mój mocodawca Tomasz K. jest wiarygodny w swoich wyjaśnieniach, czy też nie jest. Obrońcy współoskarżonych wybiórczo traktują jego słowa, raz powołując się na nie jako wartościowe, innym razem zarzucając mu kłamstwo - mówił mec. Piotr Opala. - Tomasz K. skorzystał z możliwości występowania w charakterze tak zwanego małego świadka koronnego i ujawnił organom ścigania okoliczności wcześniej nie znane.

Adwokat Tomasza K. wniósł do sądu o wymierzenie kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, pozostali - o uniewinnienie ich klientów z braku dowodów. Sąd ogłosi wyrok dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie