Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu 23-latka oskarżonego o zabójstwo w sylwestrową noc. Prokurator domaga się 15 lat więzienia

Marcin RADZIMOWSKI
Andrzej U. w asyście policjantów opuszcza salę rozpraw. Za tydzień usłyszy wyrok.
Andrzej U. w asyście policjantów opuszcza salę rozpraw. Za tydzień usłyszy wyrok. Marcin Radzimowski
Po krwawej zabawie sylwestrowej w Stanach: prokurator domaga się 15 lat więzienia, adwokat chce zmiany kwalifikacji prawnej czynu. Wyrok za tydzień

- Wnoszę o najwyższy wymiar kary. Sprawiedliwy - mówiła przez łzy mama 18-letniej Dominiki, która zginęła podczas sylwestrowej zabawy w Stanach (powiat stalowowolski).

Przed sądem w Tarnobrzegu zakończył się wczoraj proces 23-letniego Andrzeja U. ze Stalowej Woli, oskarżonego o zabójstwo 18-latki, usiłowanie zabójstwa innej dziewczyny i zranienie nożem dwóch mężczyzn. Wyrok sąd ogłosi za tydzień.

Na wczorajszej rozprawie przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu swoją pisemną opinię uzupełniającą podtrzymali biegli z zakresu medycyny sądowej. Nowych wniosków dowodowych nie było, dlatego przewodniczący zamknął przewód sądowy.

Z MORDERCZYM NASTAWIENIEM

W mowie oskarżycielskiej prokurator Adam Cierpiatka z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu podkreślał negatywne cechy, jakich u oskarżonego doszukali się lekarze psychiatrzy.

- Biegli stwierdzili, że oskarżony jest osobą o charakterze psychopatycznym, rozwiązuje problemy w sposób nagły. Podczas zabawy sylwestrowej został niewątpliwie pomówiony o rozbicie szyby w drzwiach i jaka była jego reakcja? Powiedział, że jeśli go nie zostawią w spokoju, to użyje noża - mówił prokurator.

Oskarżyciel publiczny podkreślał, że chociaż Andrzej U. był zaatakowany przez grupę mężczyzn (skazanych prawomocnym wyrokiem) ani 18-letnia Dominika, ani jej 22-letnia wówczas koleżanka - Sylwia, nie uczestniczyły w zdarzeniu. Pomimo tego obie zaatakował: - Wyszedł z domku i zaatakował stojąca obok drzwi Dominikę a na późniejszym etapie także Sylwię. Zaatakował obie dziewczyny z morderczym nastawieniem. Dominika nie żyje, więc nie mogła przed sądem opowiedzieć o zdarzeniu, ale pokrzywdzona Sylwia zeznała, że oskarżony nagle się odwrócił, spojrzał w jej oczy i uderzył ją nożem. A sama postawa oskarżonego? Nie zauważyłem ani cienia skruchy.

Prokurator wniósł o orzeczenie wobec Andrzeja U. kary łącznej 15 lat pozbawienia wolności.

Rodzice Dominiki występujący w charakterze oskarżycieli posiłkowych, tłumiąc łzy powiedzieli, że wnoszą o najwyższy wymiar kary. Sprawiedliwy.

W OBRONIE WŁASNEJ?

Okoliczności łagodzących umiejętnie doszukiwał się wygłaszając mowę obrończą adwokat reprezentujący oskarżonego. Mecenas Juliusz Jaworski swoje wystąpienie rozpoczął od przypomnienia łacińskiej sentencji: "quod non est in actis, non est in mundo" (czego nie ma w aktach, nie istnieje na świecie), odnosząc się do wywodów i wniosków prokuratora. A konkretnie do opisywanego stanu faktycznego.

- Choć przed sądem przesłuchanych zostało mnóstwo świadków, z zeznań żadnego z nich jak również z wyjaśnień oskarżonego nie można ustalić, w którym momencie i w jakich okolicznościach została zraniona Dominika - mówił adwokat. - Tym samym nie sposób przypisać oskarżonemu, że działał choćby z zamiarem ewentualnym zabójstwa. Co do opinii psychiatrycznej określającej osobowość Andrzeja U. to wydaje się, że nie jest ona miarodajna i biegli sugerowali się samymi wydarzeniami z feralnej nocy a nie dotychczasową linią życiową oskarżonego.

Obrońca 23-latka podkreślał także okoliczności poprzedzające tragiczne chwile. To, że był pijany, że został zbudzony zadanymi przez kogoś uderzeniami, że był bity i dlatego sięgnął po nóż. W obronie własnej.

- Obie dziewczyny rzeczywiście nie brały udziału w samym zdarzeniu, ale według mnie oskarżony choć był w błędzie to działał w obronie koniecznej. Tam było ciemno i trudno było zauważyć, kto konkretnie stoi, a kto atakuje - usprawiedliwiał oskarżonego mecenas Jaworski. - Zapewniam sąd, że oskarżony żałuje tego, co się stało, ale nie miał zamiaru nikogo zabić.

CHCE ZMIANY KWALIFIKACJI

Adwokat do sądu o zmianę kwalifikacji prawnej zarzucanych Andrzejowi U. czynów z zabójstwa i usiłowania zabójstwa (zagrożenie karą od 8 do 15 lat) na nieumyślne spowodowanie śmierci Dominiki oraz nieumyślne spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała Sylwii (kara od 3 miesięcy do 5 lat).

Oskarżony w ostatnim słowie zwrócił się do rodziców Dominiki: - Chciałbym przeprosić rodziców Dominiki. Ja naprawdę nie chciałem nikogo zabić, tylko się broniłem. Naprawdę przepraszam.

Przypomnijmy. Dominika zginęła podczas sylwestrowej prywatki w Stanach (powiat stalowowolski), na której grupa 30 osób witała 2012 rok.
Sąd odroczył ogłoszenie wyroku do wtorku 17 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie