Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z wpuszczaniem deszczówki do gminnej sieci kanalizacyjnej

Klaudia Tajs
Możemy całkowicie przymknąć oko na to, co z deszczówką robią mieszkańcy z tym, że w styczniu muszą być gotowi na drastyczne podwyżki – ostrzega Kazimierz Skóra, wójt Grębowa.
Możemy całkowicie przymknąć oko na to, co z deszczówką robią mieszkańcy z tym, że w styczniu muszą być gotowi na drastyczne podwyżki – ostrzega Kazimierz Skóra, wójt Grębowa. Klaudia Tajs
Pracownicy Gminnego Zakładu Komunalnego w Grębowie zapowiadają, że z powodu wprowadzania przez mieszkańców wód opadowych do kanalizacji sanitarnej, będą szczegółowo kontrolować posesje w sołectwach objętych kanalizacją. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowego korzystania z kanalizacji sanitarnej, wystąpią na drogę sądową.

Kazimierz Skóra, wójt Grębowa przyznaje: - Problem sam wypłynął. Mieszkańcy coraz częściej skarżą się, że w ich sedesach i wannach pojawiają się nieczystości. Narzekają, że nieczystości ze studzienek zalewają ich posesje. Co więcej. Pompy w naszych przepompowniach zaczęły się gwałtownie psuć. Wszystko przez ogromne ilości wody, których nie nadążały pompować.

ZBYT DUŻO WODY

Przyczyn takiego stanu rzeczy zdaniem wójta jest kilka. Z jednej strony część studzienek zlokalizowanych w polach znajduje się poniżej gruntu. Przy obfitych opadach są zalewane. - Pompy zamiast pompować nieczystości pchają na oczyszczalnię wodę - tłumaczy wójt. - Z drugiej strony sporo mieszkańców przez poprzednie lata podpinało rynny do kanalizacji. Dlatego będziemy apelować do nich, by wypuszczali wodę z deszczówki nie do studzienek, lecz na teren ogródków.

Wójt nie kryje, że wpływ na wypływające ze studzienek nieczystości, mają także obfite opady, wysoki poziom wód gruntowych, wyłączenie pomp na terenach dawnej kopalni a także niska jakość gminnej sieci kanalizacyjnej, która jest niedostosowana do potrzeb przerobowych. I apeluje. - Mieszkańcy muszą zdać sobie sprawę, że podpinanie rynien do kanalizacji działa na szkodę ich i sąsiadów - przekonuje wójt. - Jeden z mieszkańców protestował, że studzienka kanalizacyjna wylewa i śmierdzi mu w mieszkaniu. Ale zapomniał o tym, że potężny dach jego domu jest podłączony do kanalizacji. Szkodził sam sobie.

PLOMBY NA STUDZIENKACH

Gmina powołała już specjalną komisje. Pracownicy Gminnego Zakładu Komunalnego i inkasenci będą uświadamiać mieszkańców, by ci jak najprędzej odciągnęli rynny od studzeniem kanalizacyjnych. Na studzienki zostaną nałożone plomby.

Mieszkańcy, którzy dziś odprowadzają deszczówkę do sieci kanalizacyjnej powinni dostosować się do zaleceń komisji, ponieważ, antidotum na problemy, z jakimi boryka się gmina, będzie podwyżka cen za ścieki. - Wszyscy na tym będą tracić - ostrzega Kazimierz Skóra. - Ci, którzy są podpięci. Także ci, którzy nie są podpięci, bo wyda im się to za zbyt drogi biznes.

Wobec rosnących kosztów utrzymania gminnej oczyszczalni ścieków, samorząd nie będzie miał wyboru. - Możemy całkowicie przymknąć oko na to, co robią mieszkańcy, z tym, że w styczniu muszą być gotowi na drastyczne podwyżki - ostrzega wójt Grębowa. - Wolę szukać oszczędności po gospodarsku. Wrócić do tego, co powinno być. Poprawić studnie, wymienić część pomp, uszczelnić sieć i naprawić studzienki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie