- Od kiedy pamiętam fascynowała mnie kuchnia i gotowanie. Początkowo było to królestwo wyłącznie mojej mamy, ale stopniowo udało mi się znaleźć w min własne miejsce. Naraziłem się w ten sposób na uśmieszki i docinki ze strony bliskich czy kolegów, twierdzących że przygotowywanie potraw to "praca niemęska". Z czasem moje kulinarne próby i dokonania zaczęły jednak zyskiwać uznanie w oczach otoczenia, a co więcej zdobyły również "podniebienia" niedawnych sceptyków - opowiada Konrad o sobie.
Konrad trafił do francuskiego "Petrusa" z ciekawości skosztowania jakiegoś dania, dostępnego na jego kieszeń. Spotkał tam pracującą Polkę, która pomogła mu dostać pracę w restauracji.
- Trafiłem do bardzo nowoczesnej kuchni, gdzie panowała wojskowa dyscyplina oraz niemal sterylna czystość. Jej załoga dzieliła się na grupy pracujące w konkretnych działach: mięsnym, warzywnym, deserów, przystawek itd. Ja trafiłem do sekcji warzywnej. Szybko musiałem "wtopić" się w grupę i zacząć działać jak "dobrze naoliwiony trybik wielkiej maszyny". W tym miejscu czynię ukłon w stronę mojej szkoły, ponieważ zdobyta wiedza zawodowa, odbyte praktyki i oczywiście znajomość języka zawodowego znacznie ułatwiły - zwierza się.
W wypowiedzi dla szkolnej gazetki wyraził refleksję: - Niezależnie gdzie trafisz, ważne jest, aby wierzyć w siebie, mieć wiedzę, znać język podstawowy i lubić to co się robi. Trzeba stawiać sobie wysokie wymagania. Zawód kucharza wymaga ogromnego wysiłku. Praca trwa często 10-12 godzin dziennie z dwiema przerwami półgodzinnymi. Przynosi jednak ogromną satysfakcję i wymierne pieniądze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?