Zdaniem lekarza infekcja koronawirusem sama w sobie może nasilać istniejące schorzenia serca i naczyń krwionośnych, a niekiedy je właśnie powodować.
– Utrudniony dostęp do opieki medycznej, a nieraz strach przed zakażeniem w jej obiektach, spowodowały pogorszenie, a niejednokrotnie wręcz przerwanie dotychczasowego leczenia – wspomina doktor Ujda.
Jak dodaje, w efekcie liczba zgonów w Polsce w ciągu roku trwania pandemii zwiększyła się – w porównaniu z okresem poprzednim, o ponad 100 tysięcy rocznie. Z tego około jedną trzecią bezpośrednio zabił koronawirus. Pozostałym nadmiarowym zgonom prawdopodobnie „pomógł” w znacznym, lub decydującym stopniu.
Doktor Ujda przyznaje, że problemy z dostępem do lekarzy, nie tylko specjalistów, były i są w Polsce od dawna. To efekt głębokich kilkudziesięcioletnich zaniedbań kolejnych rządów. Mamy w kraju najmniejszą, w stosunku do populacji, liczbę lekarzy w Europie, w tym ponad 30 tysięcy wciąż aktywnych zawodowo emerytów. Niewiele lepiej ma się sytuacja w stosunku do pielęgniarek. Rozbudowano biurokrację, która spada na medyków.
Kardiolog ubolewa, że mamy jedno z najniższych finansowań lecznictwa spośród państw rozwiniętych. Ale też mamy specyficzne podejście do chorób i leczenia – od bagatelizowania groźnych objawów chorobowych, po nadużywanie uprawnień do opieki, roszczeniowość i nierealistyczne oczekiwania.
– W efekcie wielu chorych trafia do lekarza zbyt późno, albo wcale. To widać w codziennej naszej pracy. Specyfiką ostatnich miesięcy jest zbyt późne zgłaszanie się chorych z ostrym zawałem serca, a w tej groźnej chorobie czas od początku objawów do otwarcia zamkniętej tętnicy wieńcowej ma krytyczne znaczenie – zapewnia kardiolog.
– Nie straciły na ważności „odwieczne” zalecenia prozdrowotne: dieta, ruch, unikanie używek i ryzykownych zachowań, konsekwentne leczenie – radzi doktor Ujda.
Niezmiernie ważne jest stosowanie, zwłaszcza przez niezaszczepionych, zaleceń unikania zgromadzeń, używania środków ochrony i dezynfekcji.
– Niestety, wobec rozluźnienia ograniczeń, utraty czujności i niskiego odsetka zaszczepionych, otwierają się nowe ścieżki ekspansji wirusa SARS-CoV-2, który przy okazji uległ mutacjom i jest bardziej zaraźliwy. Powiedzmy wprost: dla chorych na schorzenia układu krążenia szczególnie ważne jest to, co dotyczy wszystkich: szczepienia. Nie warto mydlić sobie oczu, nie ma innego skutecznego i bezpiecznego sposobu zapobiegania zakażeniom, lub czynienia ich przebiegu łagodnym – zapewnia doktor Ujda.
Kardiolog wylicza – na połowę sierpnia 2021 w świecie podano około cztery i pół miliarda dawek szczepionek przeciw COVID-19. Wnioski z tych szczepień są jednoznaczne: jest to metoda wysoce skuteczna i bezpieczna.
– Szkoda że w Polsce, po początkowym szalonym wyścigu do szczepień, entuzjazm opadł, a kolejne partie dobiegających kresu ważności szczepionek są niszczone bądź przekazywane innym krajom. Szkoda, że tak wielu Polaków zapłaci za to życiem i zdrowiem – ubolewa doktor Marek Ujda.
Warto przeczytać również:
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?