MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarskie derby w Tarnobrzegu

Piotr Szpak
Rozgrywający "Stalówki”, Paweł Pydych (z lewej, obok Michał Marciniak) nie zagra w derbach w Tarnobrzegu. Czeka go poważna operacja.
Rozgrywający "Stalówki”, Paweł Pydych (z lewej, obok Michał Marciniak) nie zagra w derbach w Tarnobrzegu. Czeka go poważna operacja. M. Radzimowski
W środę w Tarnobrzegu koszykarskie pierwszoligowe derby regionu. W zespole ze Stalowej Woli dramat przeżywa rozgrywający Paweł Pydych.

Mecze koszykarzy Siarki Tarnobrzeg ze Stalą Stalowa Wola zawsze elektryzują fanów basketu w naszym regionie. W środę o godzinie 18 obie drużyny zmierzą się w Tarnobrzegu o pierwszoligowe punkty, cieniem na spotkaniu kładzie się jednak dramat rozgrywającego "Stalówki", Pawła Pydycha.

Mimo że środa to dzień roboczy, to należy spodziewać się, iż do hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu, gdzie rozegrane zostanie derbowe spotkanie, przyjdzie wielu widzów. Nie zostaną jednak wpuszczone, ze względów bezpieczeństwa, zorganizowane grupy kibiców ze Stalowej Woli.

SIARKA ZAWODZI

Rekordu frekwencji chyba jednak nie będzie, z prostej przyczyny. Tarnobrzescy koszykarze grają beznadziejnie, przegrali dotychczas wszystkie trzy swoje spotkania, w których grali z przeciętnymi zespołami. W Tarnobrzegu aż wrze na ten temat, wszak przed sezonem mówiło się, że na nowo zbudowany zespół może powalczyć nawet o awans do ekstraklasy. "Ósemka" miała być pewna.

- Cudów nie wymyślimy, musimy wyjść na boisko i walczyć. Zła karta musi się kiedyś w końcu odwrócić. Jedno zwycięstwo może odmienić nasz zespół, wierzę, że przyjdzie ono podczas meczu ze "Stalówką". Faworyta nie ma, szanse obu zespołów są identyczne - mówi szkoleniowiec tarnobrzeskiej drużyny Zbigniew Pyszniak.
W ŚRODĘ OPERACJA

Stal w pierwszych dwóch kolejkach wydawała się potwierdzać, że jest jednym z faworytów do awansu, wygrała dwa spotkania. Ale "wyhamowała" w ostatnim pojedynku na własnym parkiecie, dając się pokonać Big Starowi Tychy. To była przykra niespodzianka dla kibiców w Stalowej Woli i fani "Stalówki" liczą teraz na rehabilitację swoich pupili w Tarnobrzegu. Wyniki zespołu schodzą jednak na dalszy plan wobec dramatu jednego z najlepszych zawodników Stali, Pawła Pydycha, którego kłopoty z kręgosłupem okazały się bardzo poważne, zawodnika czeka operacja i dłuższy rozbrat z koszykówką. A może się zdarzyć nawet tak, że Paweł już do sportu nie wróci w ogóle.

- W dniu meczu z Siarką mnie akurat czeka operacja w Mielcu - mówi Paweł Pydych. - Mam przepuklinę kręgosłupa. Nie wiem, jak operację przyjmie mój organizm, pocieszające, że będzie ona wykonana mniej ingerującym sposobem, endoskopowo, będzie mniejsza rana. Lekarze mówią, że będę potrzebował trzech miesięcy, by dojść do pełnej sprawności, ale nie dają żadnej gwarancji, że wrócę do sportu. Ja jednak jestem dobrej myśli i chciałbym wrócić do gry w Stali na drugą rundę. A na razie fajnie byłoby się dowiedzieć, że moi koledzy wygrali w Tarnobrzegu, spokojnie ich na to stać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie